Stolica stoi. Na ulice Warszawy wyszło kilkadziesiąt tysięcy protestujących rolników. Uczestnicy zgromadzenia zebrali się na placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki, gdzie wyruszyli w marsz ulicami Warszawy, by dotrzeć na Wiejską przed gmach Sejmu RP. Delegacja rolników spotkała się z Szymonem Hołownią.
Po spotkaniu z Marszałkiem Sejmu, protestujący przemaszerują przed siedzibę Prezesa Rady Ministrów. Do tej pory odnotowano kilka incydentów.
Czytaj więcej: Pawłowicz chce walczyć z reformą edukacji. "Wynarodowienie z polskości i pamięci trwa"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak gorące wydarzenie jest wodą na młyn dla opozycji, która ma okazję wbić szpilkę obecnemu rządowi. W gmachu Sejmu dzisiejsze gorące wydarzenia skomentowali posłowie Suwerennej Polski Maria Kurowska oraz Jacek Ozdoba.
Ten protest, który jest dzisiaj, uzmysłowi wszystkim jak wielki jest problem. Gdybyśmy my rządzili, to problem ten zostałby już rozwiązany. Ilekroć popełniliśmy jakiś błąd, gdy rządziliśmy jak w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, to zorientowaliśmy się, że jak coś idzie w złym kierunku - natychmiast naprawialiśmy. A tutaj co się dzieje - tutaj po prostu nie robi się nic! - podkreśla Maria Kurowska
Wypowiedź posłanki jest szeroko komentowana, gdyż Kurowska przenosi odpowiedzialność za obecną sytuację, na polityków Koalicji Obywatelskiej. Komentatorzy zauważają, że sytuacja rolników znacznie pogorszyła się jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy, a dzisiejsze protesty są konsekwencją ich lat złych decyzji i zaniedbań.
Czytaj także: Barbara Nowak i jej nowy pomysł. Straszy "segregacją uczniów".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.