Dużo mówi się o podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość. Najwięcej kontrowersji budzi akapit, który pojawił się w rozdziale "Kultura i rodzina w oczach Zachodu".
Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju "produkcję"? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać - napisano.
Onet ustalił tymczasem, że wydawnictwo Biały Kruk, które przygotowywało ten podręcznik, zdecyduje się na zmiany. Ma usunąć lub znacząco zmodyfikować kontrowersyjne treści dotyczące in vitro. Wydawnictwo rzekomo nie zgadza się z interpretacją medialną tego fragmentu, ale mimo to podobno myśli o zmianach ze względu na dobro dzieci.
Chcą chronić dzieci poczęte z in vitro przed używaniem ich w grze politycznej - podkreślił informator Onetu.
Posłanka PiS ostro o fragmencie nt. in vitro
Do kontrowersyjnego fragmentu dosadnie odniosła się posłanka PiS Joanna Lichocka. - To jest rzeczywiście niedopuszczalne i uważam, że powinna zostać, albo ten fragment powinien zostać po prostu usunięty z tego podręcznika, albo dalece mocno zmieniony, po to, żeby nie było tam sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców - powiedziała na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia.
Ten brak szacunku demonstracyjny w tym fragmencie, który pan przeczytał, jest moim zdaniem niedopuszczalny i Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno podjąć działania, żeby takich fragmentów w podręczniku nie było - dodała.
Czytaj także: Bat na właścicieli parawanów. Policjantka nie wytrzymała
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.