Pochodząca z Podhala posłanka PiS Anna Paluch od wielu lat wynajmuje niemal 40-metrowe mieszkanie komunalne w Krościenku nad Dunajcem. Zdziwienie budzi zaskakująco niski czynsz za lokal.
- Pani poseł Anna P. jest najemcą gminnego lokalu mieszkalnego należącego do naszych zasobów. Powierzchnia najmowanego lokalu to 38,3 m kw. Miesięczna stawka czynszu za to mieszkanie wynosi 116,43 zł - potwierdził w rozmowie z Onetem kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Krościenku nad Dunajcem.
Mieszkańcy okolicy nie kryją oburzenia w związku z tak niskimi opłatami. - To jest skandaliczne, bo posłanka nie należy do ludzi biednych. Wprost przeciwnie. Mimo to od lat zajmuje mieszkanie komunalne w samym centrum miejscowości i płaci za nie "grosze" - mówi jeden z mieszkańców w rozmowie z Onetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka postanowiła wyjaśnić w oświadczeniu, dlaczego musiała zamieszkać w mieszkaniu komunalnym.
Czytaj także: Nadchodzi armageddon. Lepiej zmieńcie swoje plany!
W lokalu komunalnym byłam zmuszona zamieszkać po sprzedaży w roku 1993 nieruchomości, w której znajdowało się zajmowane przeze mnie mieszkanie, mające status lokalu służbowego/zakładowego - czytamy w opublikowanym przez posłankę oświadczeniu.
Nieruchomość ta była jedyną tej wielkości lecznicą weterynaryjną, którą sprzedano w b. województwie nowosądeckim. Została sprzedana grubo poniżej realnej wartości. Za 60 320 złotych sprzedano dwa budynki o łącznej powierzchni ok. 400 mkw położone na działce o powierzchni ok. 23 arów. Nawet przy względnie niskich cenach nieruchomości w latach 90-tych to była najwyżej połowa realnej wartości tej nieruchomości. Oczywisty przekręt - tłumaczy posłanka PiS.
- Nie dziwi, bo obydwie osoby odpowiedzialne za frymarczenie tym publicznym majątkiem okazały się tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa - twierdzi Anna Paluch.
Nawiązując do czynszu posłanka PiS podkreśliła, że "o ich wysokości decydują właściwe organy gminy".