Wadim Tyszkiewicz już następnego dnia po tym, jak został senatorem RP, opublikował swoje wrażenia. Napisał wówczas, że tęskni za rolą samorządowca. Przekonywał także, że mimo rozczarowania nową funkcją, nie zamierza zrezygnować.
Sytuacja jednak mocno się zmieniła. Senator zdecydował, że może oddać swój mandat. Opublikował na swoim profilu na Facebooku bardzo mocne słowa, w których tłumaczy swoją decyzję.
"Pośle Kaczyński, wraz ze swoją świtą, bądźcie przeklęci, za to, że tak bardzo skłóciliście i podzieliliście naród na dwa wrogie rozpalone, zwalczające się obozy, gotowe skoczyć sobie do gardeł przy pierwszej iskrze. Za to, że wczorajsi przyjaciele, są dzisiaj zaciętymi wrogami. Za to, że wykrzesaliście z Polaków ogromne pokłady wzajemnej nienawiści. Za to, że brat staje przeciw bratu. W końcu do krwi" - zaczął Tyszkiewicz.
Opublikował oświadczenie: "W związku z ogromną falą hejtu i nienawiści, jaka wylała się na mnie po wybraniu innej drogi walki ze złem PiSu w sprawie NeoKRS i braku komunikacji wewnątrz opozycji, jako senator niezależny, ale identyfikujący się jednoznacznie z obozem opozycji, wyrażam pełną gotowość rezygnacji ze swojego mandatu senatora w każdej chwili, jeśli tylko zjednoczona opozycja wyrazi taką wolę. Honor jest dla mnie droższy od pieniędzy, funkcji czy stanowisk" - czytamy.
"Jestem totalną opozycją, przeciwko totalnemu zawłaszczaniu państwa przez bezPrawie i nieSprawiedliwość. Jestem zwolennikiem aktywnej i skutecznej walki z tym złem, a nie tylko stosowania biernego oporu i kontestowania bezprawnych działań. Dlatego jeśli nasze drogi, co do skutecznego działania, są różne, i inne są oczekiwania szerokiej opozycji, dla dobra sprawy i kraju jestem gotów zejść z pierwszej linii walki politycznej w cień, rezygnując z zaszczytnej funkcji Senatora RP" - tłumaczy dalej Wadim Tyszkiewicz.
Pisze także, że w jego ocenie "wybory majowe prezydenta Polski, będą najważniejszymi od 30 lat i opozycja nie może ich przegrać, gdyż wtedy dopiero Kaczyński pokaże na co go stać w zawłaszczaniu państwa, zmieniając bez zmiany Konstytucji ustrój Polski z demokratycznego na autorytarny".
Przekonuje także, że nie ma mowy o pomyłce i nie ma miejsca na obrażanie się - opozycja musi być razem, bo liczy się skuteczność.
"Pozdrawiam wszystkich moich sympatyków i przepraszam, jeśli Was zawiodłem. Nigdy nie myślałem, że jedna różnica zdań co do obranej drogi walki ze złem i brak przepływu informacji o zmianie strategii opozycji, może przekreślić całą moją pracę dla Polski i tysiące moich sukcesów i osiągnięć służących ludziom. Polityka jest obrzydliwa. To nie mój świat i błędem było wchodzenie w tę matnię" - kończy swój wpis Tyszkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.