Historia małego Piotrusia z Przemkowa wstrząsnęła całą Polską. Niespełna półroczny chłopiec przez prawie całe swoje krótkie życie doświadczał przemocy ze strony najbliższych. Co gorsza, jego nowym przybranym rodzicom odmówiono prawa do jego pochówku.
Czytaj także: Nie żyje aktorka Elżbieta Zającówna. Miała 66 lat
Fundacja To Ja - Dziecko im. Kamilka Mrozka poinformowała w mediach społecznościowych, że państwo Krell bardzo przeżyli tę niesprawiedliwość. To właśnie oni zapewnili Piotrusiowi prawdziwą miłość, ciepło i opiekę, których tak bardzo potrzebował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Joanna Krell oddała mu każdą minutę swojego czasu, by być przy nim i otoczyć go troską i miłością. Niesprawiedliwie potraktowana przez bezduszne instytucje, została pozbawiona niezbywalnego prawa do wyprawienia swojemu dziecku pochówku i złożenia jego drobnego, niemowlęcego ciałka w dedykowanym grobie na cmentarzu w Jakubowie, gdzie Piotruś pod jej troskliwą opieką, spędził ostatnie tygodnie swojego życia - przekazała Fundacja To ja - Dziecko.
Postawili grób dla skatowanych dzieci
Państwo Krell postanowili, że stworzą Miejsce Pamięci — symboliczny grób Piotrusia. Jak zdradziła Pani Joanna, przybrana mama chłopca, to miejsce będzie poświęcone również innym dzieciom, które padły ofiarą przemocy.
W tym szczególnym miejscu będzie płonąć Światełko Pamięci dla Piotrusia, Kamilka oraz wszystkich innych dzieci, które zmarły w wyniku krzywdzenia.
Jeśli będziecie w Jakubowie na Dolnym Śląsku, albo gdzieś w pobliżu, zajrzyjcie na cmentarz w Jakubowie i zapalcie znicz dla wszystkich pomordowanych dzieci - przekazała fundacja.