Magda Gessler jest ikoną polskiej gastronomii. W szerszej świadomości zasłynęła dzięki programowi "Kuchenne Rewolucje". Jest właścicielką lub współwłaścicielką kilkunastu restauracji w Polsce. Jedną z nich jest "U Fukiera", która mieści się na warszawskim Starym Mieście.
Restauracja jest żywym obrazem, namalowanym przez Magdę Gessler. Zachwyca tu harmonijnie określona forma, w której skład na równi z wystrojem wnętrza wchodzą smak, zapach, kolor i dźwięk - czytamy na stronie restauracji.
Miejsce Magdy Gessler odwiedził niedawno popularny vloger "Sprawdzam jak", który ma ponad 900 tysięcy subskrybentów na YouTubie. Całość wygląda znakomicie, jednak karta nie jest dostosowana do każdego "portfela". Zaskoczyły one nawet popularnego twórcę.
Nie jest tanio
Przystawki w restauracji Magdy Gessler kosztują od 39 złotych (śledź zagrycha) do 68 złotych (tatar z łososia). Placki ziemniaczane z tatarem z łososia kosztują aż 65 zł, co nie umknęło uwadze vlogera.
Biorąc pod uwagę zupy, to w karcie dostępne są trzy. Najtańszą z nich jest rosół na wielu mięsach i jarzynach, który kosztuje blisko 30 zł. Najwięcej zapłacimy oczywiście za dania główne. Za gicz cielęcą 95 zł, polędwicę na leśno 99 zł, a antrykot na kamieniu z masłem czosnkowym aż 130.
Restauracja wygląda bardzo okazale. Ceny mogą odstraszać, jednak zdaniem vlogera całość broni się smakiem. Mimo jednak że dania były po prostu dobre, a porcje duże, "Sprawdzam Jak" zaznaczył, iż nie były one nadzwyczajne.
Podczas wizyty pojawił się jednak mały zgrzyt. Poszło o... wygląd karty dań. - Karta sklejona taśmą klejącą. Pewnie pani Magda w restauracji by się o to oburzyła - zauważył twórca. Ciężko nie zauważyć, że takie menu może nie licować do miejsca z takimi cenami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.