Amerykanka wybrała się na szlak prowadzący na górę Walker w hrabstwie Jefferson. W pewnym momencie postanowiła skorzystać z publicznej toalety. Pech sprawił, że do muszli klozetowej wpadł jej telefon komórkowy.
Amerykanka wpadła głową w dół do wychodka. Próbowała wyciągnąć telefon
Kobieta postanowiła samodzielnie odzyskać przedmiot. Zdemontowała muszlę klozetową i opuściła w głąb dziury smycz dla psa. Próba wyłowienia telefonu skończyła się jednak bardzo niefortunnie.
Amerykanka straciła równowagę i spadła głową w dół prosto do znajdującego się pod wychodkiem szamba. Kobieta próbowała samodzielnie się z niego wydostać. Po ok. 20 minutach niepowodzeń postanowiła zadzwonić po pomoc, korzystając z odnalezionego w szambie własnego telefonu.
Strażacy wyciągnęli kobietę z szamba. "Miała dużo szczęścia"
Przybyli na miejsce strażacy podali kobiecie kilka drewnianych skrzynek, na których mogła stanąć. Następnie wyciągnęli ją z potrzasku przy pomocy specjalnej uprzęży. Po obmyciu z nieczystości, okazało się że Amerykanka nie jest ranna.
Miała prawdopodobnie bardzo dużo szczęścia. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z podobnym zgłoszenia – opisuje szef straży pożarnej w Brinnon Tim Manly.
Obejrzyj także: Agresywny bóbr atakował krowy. Nietypowa interwencja tomaszowskich strażaków