Do niebezpiecznego wypadku doszło na stoku w Brennej Leśnicy. Opisany snowboardzista z ogromną prędkością wjechał w narciarza, który w efekcie tego doznał licznych złamań. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i jest poszukiwany przez policję.
Nowa kolejka w Brennej. Groźny wypadek w pierwszy weekend
Jak zauważa "Fakt", to był dosłownie pierwszy weekend po otwarciu nowej kolejki na stoku w Brennej. Sezon zimowy i weekend sprawiły, że w to miejsce licznie zjechali fani sportów zimowych. Niestety, nie trzeba było długo czekać, aby na stoku doszło do tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczna scena rozegrała się w sobotni poranek, jeszcze przed godz. 10 na stoku Ski Dolina. Według lokalnych mediów rozpędzony snowboardzista wjechał z impetem w 60-letniego narciarza. Nie tylko nie udzielił mu pomocy, ale też uciekł z miejsca zdarzenia.
Przeczytaj także: Dramat na stoku. Dziewczynka spadła z wyciągu
Poszkodowany ma aż 11 złamać i przed nim długi okres rekonwalescencji, a później dochodzenia do pełnej sprawności. Sprawca miał nie udzielić pomocy poszkodowanemu i uciec z miejsca wypadku. Był ubrany w zielono czarną kurtkę - czytamy na profilu Echo Brennej.
Przeczytaj także: Pokazała nagranie z Tatr. "Absolutnie zawsze"
Sprawą zajęła się policja w Cieszynie. Podkom. Krzysztof Pawlik z Komendy Powiatowej potwierdza, że snowboardzista jest poszukiwany. Grozić mu może grzywna a nawet pozbawienie wolności do roku. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli już monitoring ze stoku.