Do zdarzenia doszło w niedziele 21 maja. Tuż po godzinie 4.00 ogromny głaz, który miał między 25 a 30 metrów sześciennych objętości i ważył 80 ton, oderwał się od zbocza i spadł 150 m niżej wprost na drogę łączącą miejscowości Latsch i Coldrano.
Z przekazanych informacji wynika, że wówczas drogą jechał fiat 500, a w pojeździe znajdowało się czterech młodych Włochów, którzy wracali ze wspólnie spędzonego wieczoru.
To dzięki refleksowi kierowcy, który w ostatniej chwili zauważył nadciągające zagrożenie i odbił kierownicą, nie doszło do tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie w samochód uderzył mniejszy fragment skały. Jednak nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Na miejscu zdarzenia bardzo szybko pojawiły się służby, w tym straż pożarna i policja.
Werner Linser, komendanta straży pożarnej z Laces, przyznał, że "to cud, iż nikt nie został ranny". Dodajmy, że droga została zablokowana przez strażaków.
Gigantyczny głaz spadł na drogę. Przyczyna
W związku z zaistniałą sytuacja w niedzielę (21 maja) rano w Latsch odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rady miejskiej. Zdecydowano na nim, że zabezpieczeniem zbocza zajmie się firma z Sarentino.
Warto zaznaczyć, że dopiero po pracach zabezpieczeniowych przystąpiono do usunięcia głazu przy pomocy ciężkich maszyn. Przekazano również, że na początku pojawił się pomysł, aby skorzystać z materiałów wybuchowych. Jednak ostatecznie z niego zrezygnowano.
Geolodzy prowadzą badania zbocza. Z ich ustaleń wynika, że oderwanie głazu było najprawdopodobniej spowodowane ulewnymi deszczami, które w połowie maja nawiedziły północne Włochy.