Zaczęło się od interwencji policjantów na Placu Grzybowskim w Warszawie. 4 października funkcjonariusze zatrzymali obywatela Islandii, który rzucił się z laptopem na samochód marki Bentley — uszkodził maskę, a potem kopał w przód auta. Jak poinformowało RMF FM, właściciel luksusowego pojazdu wycenił szkody na co najmniej 60 tysięcy złotych.
Islandczyk trafił do izby zatrzymań KSP, ale tam... rzucił się na policjantów z pięściami. Na nagraniu, które pojawiło się w sieci, możemy zaobserwować zaskakujące sceny. Funkcjonariusze ewidentnie nie radzili sobie z rosłym mężczyzną. Ten okładał ich pięściami, powalał na ziemię. Policjanci wydawali się być dość bezradni i zagubieni.
W pewnym momencie jeden z policjantów pobiegł po gaz, ale i to na niewiele się zdało. Wówczas ściągnięto posiłki z dziedzińca komendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Islandczyk pobił polskich policjantów. Jest nagranie
Potężny Islandczyk okazał się trudnym do pokonania przeciwnikiem. Gdy nagranie z tego zdarzenia trafiło do sieci, rzecznik policji Sylwester Marczak zaapelował, by nie oceniać wyszkolenia policjantów na podstawie jednostkowych interwencji. Dodał również, że materiał filmowy zostanie wykorzystany podczas szkoleń dla funkcjonariuszy policji.
W ocenie policjantów, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, funkcjonariuszy widocznych na nagraniu ''zgubiła rutyna''.
Agresywny Islandczyk usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariuszy i niszczenia mienia.