Wielu mieszkańców Zakopanego w nocy ze środy na czwartek, 6 czerwca, obudziło wycie syren. Na ul. Pardałówka miał miejsce olbrzymi pożar, który wybuchł około godziny 3:00.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny pożar obudził mieszkańców Zakopanego. Strażacy walczyli przez kilka godzin
Jak się okazało, ogień objął zabudowania gospodarcze w większości wykonane z drewna. W środku przechowywano natomiast m.in. powozy konne, istniało więc niebezpieczeństwo, że ogień mógł poważnie zagrozić zwierzętom gospodarczym.
Na miejscu pożaru błyskawicznie pojawiły się służby. Do zdarzenia zadysponowano aż 40 strażaków wchodzących w skład 10 zastępów straży pożarnej - wśród nich byli zarówno zawodowcy z Państwowej Straży Pożarnej, jak i ochotnicy z OSP. W akcji wzięli udział funkcjonariusze zarówno z Zakopanego, jak i okolicznych miejscowości.
Działania strażaków trwały aż przez cztery godziny. Jak przekazał bryg. Krzysztof Leja z KP PSP w Zakopanem, w wyniku pożaru nikt nie został ranny. Strażacy poinformowali jednak w rozmowie z "Super Expressem", że akcja gaśnicza wydłużyła się ze względu na fakt, iż w budynku składowano siano. Biorąc pod uwagę spore zagrożenie zawaleniem konstrukcji, konieczne stało się rozebranie całego budynku.
Pożar wzbudził sporą sensację wśród okolicznych mieszkańców. Jak wynika z relacji "Gazety Krakowskiej", zaobserwowali oni wielką łunę ognia unoszącą się nad budynkiem. Ponadto mieszkańcy donosili także o iskrach, które spadały na okoliczne posesje nawet 200 metrów od miejsca pożaru. Warto wspomnieć, że z budynku zdołano także wyprowadzić kilka powozów konnych.