Nawet kiedy przestrzega się wszystkich przepisów i zasad bezpieczeństwa, czasami nie da się uniknąć niebezpiecznych zdarzeń losowych, które przytrafiają się na drodze. Dotkliwie przekonał się o tym pewien kierowca, którego nagranie udostępniono w środę na popularnym facebookowym profilu "Stop Cham".
Czytaj także: Spowodował śmiertelny wypadek. TVN wziął go do programu
Na wideo zarejestrowanym przez kamerkę samochodową widzimy auto poruszające się prostą drogą. Ze względu na późną godzinę, widoczność była znacznie ograniczona. W wiadomości do redakcji "Stop Cham" autor filmu poinformował, że był w drodze powrotnej z pracy, gdy przytrafił mu się wstrząsający incydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potrąciłem leżącego na drodze pijanego przechodnia. Znajdował się on na drodze, a nie na chodniku, który był po drugiej stronie drogi - poinformował kierowca.
Dopiero w ostatniej chwili dało się zauważyć, że na jezdni znajdował się człowiek. Pech chciał, że z naprzeciwka nadjeżdżał akurat inny samochód. Kierowca nie był w stanie wykonać żadnego manewru, który pozwoliłby mu ominąć pieszego.
Na nieszczęście moje i poszkodowanego pana z naprzeciwka jechało auto, więc nie dość, że nie byłem w stanie dostrzec, że ktoś leży na drodze (był cały na czarno i bez żadnych odblasków) to w dodatku nie miałem jak wykonać uniku, bo wbiłbym się na czołowe w jadące auto - relacjonuje autor nagrania w wiadomości przesłanej do "Stop Cham".
Kierowca poinformował, że zdarzenie zauważyło dwóch policjantów po służbie. Funkcjonariusze zatrzymali się i udzielili pomocy poszkodowanemu. Z relacji sprawcy potrącenia wynika, że leżący na jezdni mężczyzna był kompletnie pijany. Ofiara na szczęście przeżyła, ale odniosła poważne obrażenia.
Przeżył, lecz stracił dużo krwi, miał złamanie otwarte w okolicy kolana i kostki. (...) Koniec końców karetka pana zabrała i prawdopodobnie będzie bez jednej nogi - czytamy w opisie pod filmem udostępnionym na Facebooku.
Autor nagrania nie poinformował, czy organy ścigania zamierzą wyciągnąć wobec niego jakiekolwiek konsekwencje prawne. Mężczyzna miał szczęście, że cała sytuacja została zarejestrowana przez zainstalowaną w jego pojeździe kamerkę samochodową. Bez twardych dowodów kierowcy z pewnością trudno byłoby przekonać policję do swojej racji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.