Mirror podaje, że zmarła 55-latka pracowała w sklepie. Cieszyła się dobrą opinią wśród przedstawicieli lokalnej społeczności, którzy opisywali ją jako łagodną i kochającą zwierzęta wegetariankę.
Była czarująca. Kochała zwierzęta i swojego psa. Była bardzo łagodna – opisywał zmarłą jej dobry znajomy (Mirror).
Przeczytaj także: Ostatnie zdjęcie szczęśliwej pary. 30-latek spadł ze skały
Nie żyje 55-latka. Zginęła stratowana przez krowy
55-latka została znaleziona z poważnymi obrażeniami i pokryta krwią. Jeszcze przed przyjazdem ratowników medycznych wykonano jej godzinną resuscytację krążeniowo-oddechową. Mimo tych wysiłków ofiara zmarła jeszcze przed przewiezieniem do szpitala.
Kiedy tam dotarłem, moi sąsiedzi próbowali przeprowadzić jej resuscytację krążeniowo-oddechową. Widziałem policję, karetki pogotowia i pogotowie lotnicze – potem pojawiła się jej siostra i zobaczyła, jak leży na polu – opisywał znajomy zmarłej (Mirror).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Polak był blisko śmierci. Takie słowa usłyszał od lekarki
To nie był pierwszy taki incydent, gdy krowy spowodowały obrażenia u innego człowieka. Pod koniec maja zwierzęta zaatakowały przechodnia, który doznał poważnych obrażeń, a konieczne okazało się wezwanie na miejsce pogotowia lotniczego. W stadzie są samice i cielęta – właśnie w obronie dorosłe osobniki atakują ludzi.
Jak podaje Mirror, krowy mogły zostać sprowokowane do ataku przez widok psa, którego wyprowadzała 55-latka. Zwierzęta te często mylą czworonogi z wilkami, co budzi w nich poczucie zagrożenia i chęć ochrony cieląt za wszelką cenę.
Przeczytaj także: Szkoci nie mogą uwierzyć. Mistrz zmarł dwa dni po zdobyciu tytułu
W celu wyjaśnienia okoliczności śmierci 55-latki zostało wszczęte śledztwo. Policja apeluje do osób, które były świadkami ataku i mogłyby wnieść do sprawy bezcenne informacje.