Do brutalnego morderstwa doszło 17 października 2020 roku. Piotr Sz., były strażnik miejski z Bielska-Białej udusił swoją ciężarną żonę. Kobieta nie miała szans w starciu z silniejszym mężczyzną. Po zamordowaniu partnerki i nienarodzonego dziecka nie wezwał pogotowia i poszedł na mecz piłkarski. Gdy wrócił owinął ciało żony w folię, zaniósł do bagażnika i wywiózł zwłoki do lasu. Następnie udawał, że zamordowana zaginęła i brał udział w jej poszukiwaniach. Po znalezieniu jej ciała przyznał się do zabójstwa.
Morderca miał znęcać się nad żoną i ją zdradzać. Po czasie okazało się, że ciężarna przygotowywała na niego dowody i włączyła nagrywanie dyktafonem w dniu swojej śmierci. Zapis rozmowy pary stał się ważnym dowodem, a sędzia odczytał go na rozprawie i przyznał, że emocje zamordowanej były w pełni zrozumiałe - donosi "Super Express". Kłótnia pary dotyczyła romansu byłego strażnika miejskiego z kobietą o imieniu Karolina.
Zaje**ście Ci doradzała – mówiła Izabela.
Skończ nikt, mi nie doradzał, rozumiesz! - odpowiedział Piotr.
I: Jak Ci nie doradzała jak sam mówiłeś, że o wszystkim wie. To skąd wie? Musiałeś jej wszystko mówić co się dzieje, żalić się. "Biedny Piotrek, weź ją zostaw i to dziecko. Co się będziesz męczył. Nie doceniała cię"
P: Możesz skończyć? Pytam się, czy możesz skończyć, usiądź k**wa i się uspokój.
I: Czemu mi tak krzyczysz, przecież jestem spokojna.
P: Przestań cyrklować kolejny dzień.
I: Ja nie cyrkluję.
P: A co robisz?
I: Ja nie cyrkluje, od momentu jak przyszedłeś, to uuu "będę ratować", pier***nie, ale nie ma co ratować.
P: Patrz jak ty się k*** zachowujesz, rozumiesz? Nie ma co.
Potem zaczyna się krzyk. Piotr zaatakował Izabelę.
I: Proszę Cię, nie Piotrek, błagam, nie, nie proszę Cię, nie dziecko, proszę nie, nie błagam
P: Zamknij się k***a
I: Już nic nie będę mówić błagam, błagam...
P: K***a mać
I: Nie błagam, błagam Piotrek, Piotrek błagam, Piotrek błagam nie, Piotrek błagam.
To właśnie wtedy Piotr Sz. zaatakował swoją żonę. Potem do mężczyzny stopniowo dociera, że kobieta nie żyje. Były strażnik miejski mówił wtedy sam do siebie z przerwami.
O k***a, za to, co mi zrobiłaś wszystko k***a, wszystko k***a (...) Jeszcze walczysz, jeszcze walczysz? (...) Przepraszam skarbie, nie mogłem już słuchać, ja pi***lę, zabiłem swoją żonę, k***a, Jezu, ja pie***ę, Boże, przepraszam Cię. Przepraszam, o Jezu ona nie żyje, ja pi***lę. Biedulo, o mój skarbie, o mój Boże, kotku, ale może Ty już jesteś w niebie - mówił morderca.
13 października Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wydał wyrok w sprawie Piotra Sz. Mężczyzna za morderstwo żony został skazany na 25 lat więzienia. O wcześniejsze zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 20 latach. Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi domagali się dożywocia, jednak sąd zwrócił uwagę, że mężczyzna nie planował zbrodni, co wpłynęło na długość kary.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.