Tomasz Nałęcz często wypowiada się jako ekspert w sprawach politycznych na łamach mediów. Jego analizy i komentarze dotyczą kluczowych spraw politycznych, takich jak zmiany w rządzie, wybory czy reformy. Jest znany z wyważonych i merytorycznych wypowiedzi, które często stanowią ważny głos w publicznej debacie.
Teraz 74-latek stał się ekspertem w sprawach zdrowotnych, bowiem uległ wypadkowi w swoim domu, po którym musi nosić kołnierz ortopedyczny.
Czytaj także: Ostry wpis Pawłowicz. Zaatakowała migrantów
Co się wydarzyło? Wstałem w nocy do łazienki i wracając, pomyliłem kierunki. Spadłem ze schodów i się bardzo poważnie się potłukłem - mówi w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nałęcz ma złamane żebra oraz złamany krąg szyjny. Po wypadku nie mógł wstać o własnych siłach, dlatego trzeba było wezwać pogotowie do jego domu.
Musiałem korzystać z pomocy dobrych ortopedów. Zdecydowano, że operacja jednak nie jest potrzebna, tylko wystarczy usztywnienie. Wszystko wskazuje na to, że jestem na dobrej drodze - podkreśla profesor.
Wypadek profesora Nałęcza. Mogło być bardzo groźnie
Jak tłumaczy profesor, lekarze twierdzą, że może być wdzięczny losowi za łaskawość. Do tak zwanego skręcenia karku brakowało dosłownie kilka milimetrów.
Przy całej tej tragicznej sytuacji los okazał się dla mnie łaskawy, choć swoje wycierpiałem, spędziłam kilkanaście dni w szpitalu, w niepewności - dodaje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.