Nomura Satoru usłyszał zarzuty czterech napaści, dokonanych w latach 1998-2014. Jedna ze wskazanych przez 74-latka osób – szef spółdzielni rybackiej – nie przeżyła ataku. Sam Satoru zaprzeczał, aby miał cokolwiek wspólnego z przestępstwami, o które został oskarżony.
Przeczytaj także: "Matka chrzestna" włoskiej mafii zatrzymana. Chciała wylecieć z kraju
Lider yakuzy otrzymał karę śmierci. 74-latek groził sędziemu
Ostatecznie sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego. Nomura Satoru został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Jak podkreśla BBC, wyrok wydano mimo braku bezpośrednich dowodów na winę 74-latka.
Przeczytaj także: Potwór wyszedł na wolność po 25 latach. Powiązano go ze 150 morderstwami
Nomura Satoru nie krył, że uważa decyzję sądu za niesprawiedliwą. 74-latek posunął się do grożenia sędziemu, że do końca życia będzie żałował wydanego werdyktu. Zamierza także apelować w sprawie wyroku.
Poprosiłem o sprawiedliwy wyrok... Będziesz żałował tego do końca życia – zwrócił się Satoru do sądu.
Przeczytaj także: Dorwali króla kokainy. Wpadł pod dwóch latach od ucieczki z więzienia
Zgodnie z ustaleniami śledczych Nomura Satoru stał na czele syndykatu Kudo-kai. Jednym z głównych argumentów prokuratury za skazaniem 74-letniego mafiosy był właśnie fakt, że miał nad grupą władzę absolutną. Dowodzili, że tym samym ponosi pełną odpowiedzialność za dokonane przez jego podwładnych zbrodnie.