Mieszkańcy Nowej Południowej Walii w Australii zmagają się z pogodowym problemem. Stan ten walczy z powodziami, które nie dają za wygraną. Tysiące ludzi zostało ewakuowanych, a woda zniszczyła setki domów. Zamknięte zostały drogi i szkoły. Zdaniem premier regionu Gladys Berejiklian jest to najgorsza taka sytuacja od 50 lat.
Portal news.com.au poinformował o nietypowym problemie mieszkańców stanu. Powodzie spowodowały niespodziewane zachowanie pająków wilczych. Stawonogi, których w Australii jest naprawdę wiele, w obawie o życie zaczęły instynktownie uciekać ze swoich nor. W konsekwencji tysiące zwierząt pojawiło się na ścianach domów i płotów.
Niecodzienne zjawisko wywołało szok wśród mieszkańców stanu. W sieci zaczęto publikować fotografie niczym z sennego koszmaru. Stawonogi chcąc uniknąć utonięcia, znajdowały każdy możliwy suchy kąt.
Głos w sprawie zabrał profesor z integracyjnej grupy ekologii Uniwersytetu w Sydney. Uczony przyznał, że niecodzienne zjawisko nie było dla niego zaskoczeniem. Zachowanie stawonogów zostało porównane przez niego do tego ludzkiego. Zwierzęta chcą po prostu uniknąć śmierci, dlatego uciekają w każde możliwe suche miejsce. Dodał również, że niektóre pająki mogą przetrwać w wodnym środowisku, jednak stanowią one mniejszość.
Czytaj także: Dziewczyna ze zdjęcia IPN. Jest nowa fotografia