W czerwcu ubiegłego roku Stałe Forum ONZ ds. Ludności Pochodzenia Afrykańskiego zarekomendowało pomysł powołania specjalnego trybunału ds. niewolnictwa. Jak przekazał Eric Phillips, wiceprzewodniczący komisji ds. odszkodowań za niewolnictwo we Wspólnocie Karaibskiej, CARICOM, pomysł dyskutowany był w regionalnych organach Afryki i Karaibów.
Zakres działania trybunału nie został określony, ale Forum ONZ zaleciło we wstępnym raporcie, że powinien on zająć się reparacjami za niewolnictwo, apartheid, ludobójstwo i kolonializm. Przypominają, że XV do końca XIX wieku co najmniej 12,5 miliona czarnoskórych mieszkańców Afryki zostało przymusowo przetransportowanych statkami głównie pod banderą europejską, ale także amerykańską i brazylijską, i sprzedani w niewolę.
Zwolennicy, w tym CARICOM i Unia Afrykańskiej (UA), która zrzesza 55 krajów na całym kontynencie, pracują nad zbudowaniem szerszego poparcia dla pomysłu utworzenia trybunału ds. niewolnictwa wśród członków ONZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domagający się powstania tego organu wskazują, że pomógłby on ustanowić normy prawne dla złożonych międzynarodowych i historycznych roszczeń reparacyjnych. Nie brakuje też jego przeciwników. Wśród tych ostatnich dominuje przekonanie, że współczesne państwa i instytucje nie powinny ponosić odpowiedzialności za historyczne niewolnictwo.
Czy uda się powołać nowy trybunał?
Pomysłodawcy powołania międzynarodowego trybunału ds. niewolnictwa mają świadomość, że nie będzie to łatwe zadanie. O istnieniu "ogromnych przeszkód" mówi m.in. Martin Okumu-Masiga, sekretarz generalny Afrykańskiego Forum Sędziów i Prawników, które doradza Unii Afrykańskiej w sprawie reparacji.
Przeszkodą może być brak zgody ze strony państw, które były zaangażowane w handel zniewolonymi ludźmi. Niechlubnymi liderami w Europie były Portugalia, która zniewoliła 6 milionów Afrykańczyków i Wielka Brytania (3,2 miliona osób). Ci, którzy przeżyli brutalną podróż, pracowali w nieludzkich warunkach na plantacjach zlokalizowanych głównie w Brazylii, na Karaibach i w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy biali czerpali zyski z ich pracy.
Równie istotnym problemem są zawiłości prawne związane ze znalezieniem odpowiedzialnych stron i określeniem środków zaradczych. Problem polega na tym, że nie żyje nikt, kto odpowiadał za transatlantyckie niewolnictwo.
Te rzeczy wydarzyły się wiele lat temu, a historyczne zapisy i dowody mogą być trudne do uzyskania, a nawet zweryfikowania – powiedział Okumo-Masiga, cytowany przez Reutersa.
O pomysł powołania trybunału ds. niewolnictwa transatlantyckiego zapytano przedstawicieli brytyjskiego resortu spraw zagranicznych. Ci stwierdzili, że nie ma planu wypłaty reparacji. Zamiast tego należy zająć się krzywdami z przeszłości, wyciągając wnioski z historii i stawiając czoła "dzisiejszym wyzwaniom".
Zwolennicy reparacji twierdzą, że kraje zachodnie i instytucje, nadal czerpią korzyści z bogactwa generowanego przez niewolnictwo, dlatego powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności, szczególnie biorąc pod uwagę trwającą spuściznę dyskryminacji rasowej.
Trybunał pomógłby ustanowić "oficjalny zapis historii" – powiedział Brian Kagoro, prawnik z Zimbabwe, który od ponad dwóch dekad opowiada się za reparacjami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.