Do zdarzenia doszło po godzinie 6:00 rano we wtorek 29 października. Ogień pojawił się na poddaszu budynku mieszkalnego. Jak poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych, na miejscu pracuje osiem zastępów Państwowej Straży Pożarnej, a teren zabezpieczają stołeczni policjanci oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Młodszy brygadier Artur Kamiński, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP, przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że początkowe zgłoszenie dotyczyło palącego się dachu, jednak po przybyciu na miejsce strażaków okazało się, że ogień wydostaje się już na zewnątrz budynku.
Większość osób ewakuowała się sama. Jedna osoba wymagała ewakuacji alarmowej - przy użyciu kaptura ucieczkowego - przez klatkę schodową. Nie wymagała pomocy medycznej – poinformował Kamiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spłonęło pomieszczenie na poddaszu
Oficer przekazał, że spłonęło pomieszczenie na poddaszu o powierzchni około 100 metrów kwadratowych, w którym przechowywane były meble. Ogień strawił też część dachu budynku
Około godziny 9 rano st. asp. Bogdan Smoter z Komendy Miejskiej PSP poinformował, że podczas przeszukiwania pogorzeliska strażacy znaleźli częściowo zwęglone ciało mężczyzny.
Prawdopodobnie była to osoba bezdomna, gdyż nie figurowała na liście mieszkańców – wskazał asp. Smoter, cytowany przez PAP.
Służby kontynuują działania na miejscu zdarzenia, a przyczyny pożaru są ustalane. Utrudnienia na ul. Miedzianej mogą potrwać jeszcze przez około dwie godziny. Do tego czasu na miejscu pracować będą policja, straż oraz inne służby ratunkowe.