Jak informuje rzecznik małopolskiej policji, pożar wybuchł w sobotę 19 czerwca w godzinach popołudniowych. Ponieważ panowała wietrzna pogoda, płomienie w szybkim tempie rozprzestrzeniały się na kolejne posesje. Łącznie zniszczeniu uległy: 21 domów i 23 budynki gospodarcze.
Przeczytaj także: Potężny pożar w Małopolsce. "Sytuacja nie jest opanowana"
Pożar w Nowej Białej. Relacje świadków i poszkodowanych
Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu objęła nadzorem śledztwo nad przyczynami wybuchu pożaru. Ze względu na rozmiary pogorzeliska same oględziny i zabezpieczanie śladów mogą potrwać nawet kilka dni. Mieszkańcy Nowej Białej przypuszczają, że gdyby nie sprawna praca strażaków, zniszczenia byłyby jeszcze większe.
U nas są takie zabudowania, że od drogi są domy, a z tyłu zabudowania gospodarcze i stodoły. Niestety, jak przychodzi takie nieszczęście, to dotyka sąsiadów. Dobrze, że strażacy opanowali pożar, bo byłaby jeszcze większa tragedia – relacjonuje pan Piotr w rozmowie z "Faktem".
Przeczytaj także: Moskwą wstrząsnęła seria eksplozji. Służby milczą na temat incydentu
Jeden z mieszkańców Nowej Białej, którego posesja została dotknięta pożarem, samodzielnie wyniósł z domu 90-letnią babcię. Gdy razem z seniorką opuszczali budynek, ten już stał w ogniu. Niestety nie powiodła się próba wypuszczenia krów i zwierzęta zginęły.
Wydawało się, że nagle, w jednym momencie, ogień pojawiał się w kolejnych miejscach. Jeden z sąsiadów wyniósł swoją 90-letnią babcię z płonącego domu, ale kiedy wrócił, żeby uwolnić krowy, było już za późno i musiał uciekać – wspomina pan Józef.
Przeczytaj także: Wielkopolska. Potężny wybuch w domu jednorodzinnym. Są ranni
Na temat pożaru zabrał głos również arcybiskup Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski w niedzielę 20 czerwca odprawiał mszę w Nowej Białej na Spiszu. Jak tłumaczył wiernym w trakcie kazania, tragedia miałaby być "próbą" dla ich serc oraz gotowości niesienia pomocy poszkodowanym.
To nieszczęście jest próbą serc i gotowości, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym. (...) Może rodzić się pytanie: Boże, gdzie ty w ogóle jesteś? Ale może być inaczej: można widzieć, że mimo wszystko nie doszło do największego nieszczęścia – dowodził abp Jędraszewski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.