Weronika, 23-letnia mieszkanka Katowic, zaginęła 17 grudnia podczas podróży pociągiem do Szklarskiej Poręby. Pociąg zatrzymał się z powodu powalonego drzewa, a Weronika zniknęła. Jej ciało znaleziono w Wigilię na górskim szlaku.
W sobotę, 4 stycznia rodzina i przyjaciele ostatni raz pożegnali dziewczynę podczas pogrzebu, który odbył się na cmentarzu w Nowolesiu.
Szczególnie poruszające były słowa ojca Weroniki, pana Zdzisława, który podziękował wszystkim, którzy uczestniczyli w pożegnaniu jego córki. Wspomniał o licznych przyjaciołach i rodzinie, którzy przybyli z różnych części Polski oraz z zagranicy. W swoim wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, jak wiele osób zaangażowało się w poszukiwania Weroniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomniał też najważniejsze momenty z życia Weroniki, od jej narodzin we Wrocławiu, po ostatnie chwile spędzone z rodziną. Podkreślił, że mimo tragicznego końca, życie Weroniki miało wielki sens. Wspomniał również o wsparciu, jakie otrzymali od przyjaciół i rodziny w trudnych chwilach.
W Wigilie rano odnaleziono Weronikę śpiącą w śnieżnej pościeli... Dla nas to były smutne święta, gdy na pasterce w Szklarskiej Porębie ksiądz spojrzał w oczy mojej żony, zwyczajnie się rozpłakał. Nie znaliśmy go, prawdopodobnie widział nasz apel w TVP i Polsat News. Nasz świat dziś jest już inny, nie mieliśmy szans uratować naszego dorosłego i samodzielnego dziecka, ale uratowaliśmy spokój, który pozwoli nam zacząć budować od nowa.. to daje nadzieję - napisał ojciec zaginionej dziewczyny w mediach społecznościowych.
Słowa ojca poruszyły także internautów, którzy dali temu wyraz w komentarzach pod postem pana Zdzisława. Widać, że rodzice strasznie ja kochali. Życzę dużo siły, aby przetrwać ten straszny czas - napisała jedna z internautek.