W dzisiejszych czasach znajomości zawierane przez internet już nikogo nie dziwią. Tak poznaje się znajomych, a nawet drugie połówki. Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia.
Przekonała się o tym mieszkanka Warszawy. Dwa spotkania wystarczyły, by kobieta uznała, że 33-latek, którego poznała, nie jest mężczyzną jej życia. On jednak nie chciał się pogodzić z odrzuceniem.
Znalazła, ale... stalkera
Pisał i nagabywał za pośrednictwem komunikatorów. Kiedy nie reagowała, jego frustracja narastała. Nie szczędził słów wulgarnych oraz gróźb karalnych – relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.
Doszło nawet do tego, że zagroził "ukochanej", że porwie ją, jeśli się z nim nie spotka. Oszalały mężczyzna groził, że zgwałci kobietę i "jeszcze zaprosi znajomych". Przerażona zawiadomiła o wszystkim policję, która zorganizowała zasadzkę na stalkera.
Czytaj też: Izrael reaguje ws. Ukrainy. Pilne wezwanie
Funkcjonariusze ustalili, że na jednym z portali towarzyskich wszedł z kontakt z mężczyzną, któremu wmówił, że jest bliskim kolegą pokrzywdzonej. Powiedział, że szuka ona partnerskiej znajomości. Przekazał kontakt do niej i spowodował, żeby mężczyzna się z nią umówił w określonym miejscu i czasie. Na to spotkanie przyjechał sam. Poczekał, aż kobieta wysiądzie z taksówki i zmierzał w jej kierunku – opisuje policjant.
Takim sposobem wpadł w ręce funkcjonariuszy. Był agresywny i stawiał opór, ale policja obezwładniła go. Kiedy 33-latek ochłonął, przyznał się do nękania. Teraz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.