Jak informuje "Głos Wielkopolski", w chwili zdarzenia autobus przejeżdżał przez wieś Koziegłowy pod Poznaniem. Do pojazdu wsiadł mężczyzna, który wyjął z plecaka maczetę, a następnie zaczął ją unosić. Współpasażerowie zdecydowali się działać, zanim komuś stanie się krzywda.
Przeczytaj także: Wstrząsający obrazek z Poznania. Szukają mężczyzny z autobusu
Wyciągnął maczetę w autobusie. Jakie otrzymał zarzuty?
Pasażerom udało się obezwładnić mężczyznę z maczetą. O zdarzeniu zawiadomiono również policję. Okazało się, że sprawca całego zamieszania znajduje się pod wpływem alkoholu, zatem funkcjonariusze przewieźli go na izbę wytrzeźwień.
Przeczytaj także: Kierowca autobusu celowo wjechał do jeziora. Zabił 20 pasażerów
Sierż. sztab. Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu potwierdziła, że policjanci odbyli rozmowy ze świadkami zdarzenia. Jak relacjonowali pasażerowie autobusu linii 321, nietrzeźwy mężczyzna nie próbował nikogo atakować ani nie dopuścił się gróźb karalnych.
Przeczytaj także: Wypadek autobusu w Warszawie. Kolega kierowcy: lubił się zabawić
Sierż. sztab. Marta Mróz potwierdziła, że ostatecznie mężczyzna z maczetą nie dopuścił się żadnego przestępstwa. W konsekwencji nie zostaną mu postawione zarzuty.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do izbę wytrzeźwień. Z relacji świadków wynika, że nikogo nie zaatakował, nie kierował też żadnych gróźb karalnych, dlatego w tym przypadku nie doszło do żadnego przestępstwa i mężczyźnie nie zostaną postawione żadne zarzuty – uzasadniła sierż. sztab. Marta Mróz w rozmowie z "Głosem Wielkopolski".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.