Starówka to wizytówka Poznania. Nie wypada, by działały tutaj kluby go-go — tak twierdzą urzędnicy, którzy od lat starają się pozbyć niechcianych firm z centrum miasta.
Sęk w tym, że działania władz nie przynoszą rezultatów. Klubom klientów nie brakuje. Podczas gdy inflacja skutecznie eliminuje kolejne knajpy w centrum Poznania, ''erotyczny biznes'' ma się świetnie.
Z klubami go-go stolica Wielkopolski ma problem od wielu lat. Już w 2017 roku miasto złożyło pozew przeciwko lokalom działającym na Starym Rynku i w jego okolicach. Argumentowano, że działalność klubów szkodzi wizerunkowi miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto podkreślić, że w przeszłości zdarzało się, iż klienci wychodzili z poznańskich klubów z wyczyszczonymi portfelami. Uskarżano się też na natrętne nagabywanie przechodniów, sprzedaż alkoholu nieletnim osobom oraz przemoc fizyczną ze strony pracowników ochrony. Wielokrotnie interweniowała policja.
Mimo to sąd stwierdził, że nie ma dowodów, by działalność klubów naruszała dobre imię i renomę Poznania. Ostatecznie to miasto musiało zwrócić każdemu z pięciu pozwanych klubów po 11,5 tys. zł kosztów procesu.
Urzędnicy stwierdzili, że się nie poddadzą i wymyślili nowy sposób na walkę z niechcianymi firmami.
Poznań znów wypowiada wojnę klubom go-go
W ubiegłym roku radni przegłosowali zmiany w uchwale o Parku Kulturowym na Starym Mieście. A oto treść zapisu (za poznańskim oddziałem ''Gazety Wyborczej''):
Na obszarze Parku zabrania się działalności usługowej o charakterze erotycznym w lokalu, w którym prowadzona jest działalność gospodarcza.
Zapis miał sprawić, że kluby znikną z centrum miasta, ale nic takiego się nie wydarzyło. Lokale nadal działają i wygląda na to, że widmo mandatów nie jest im straszne. Ale i poznańscy urzędnicy nie zamierzają składać broni.
Według portalu epoznan.pl, miasto zgłosiło policji działalność kilku klubów. Policjanci prowadzą sześć postępowań, z czego cztery zakończono, a dokumenty w sprawie wykroczenia trafiły do sądu.
Portal epoznan.pl zamieścił zdjęcie, na którym widać, że i ks. Michał Woźnicki, kontrowersyjny duchowny z Wielkopolski, walczy z klubami go-go. Robi to na swój sposób: zjawił się pod jednym z nich w towarzystwie mężczyzny, który trzymał w ręku krzyż.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.