New York Post informuje, że w chwili pozostawienia dziewczynki w aucie na zewnątrz było 26,6 stopni Celsjusza. Christopher McLean i Kathreen Adams zlekceważyli jednak zagrożenie, zamykając w pojeździe zarówno 2-latkę, jak i jej 4-letniego brata lub siostrę – media milczą na ten temat płci drugiego malucha.
Dziecko w samochodzie w upał. Co z drugim maluchem?
Starsze z dzieci zdołało wydostać się z pojazdu, co uratowało mu życie. Młodsze nie miało tyle szczęścia – w chwili przyjazdu ratowników medycznych temperatura ciała dziewczynki wynosiła 41,6 stopni Celsjusza.
Przeczytaj także: Dzieli ich 37 lat. Walczą o posiadanie dziecka
Obecnie 4-letnim dzieckiem zajmują się przedstawiciele opieki społecznej. Telefon pod numer alarmowy miała wykonać właśnie Kathreen Adams. 23-latka była tak roztrzęsiona, że dyspozytorowi było bardzo trudno zrozumieć, co próbuje mu przekazać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo Kathreen Adams twierdziła, że przebywała wraz z dziećmi w domu. W pewnym momencie, jak twierdziła, zauważyła, że z młodszym z maluchów dzieje się coś złego i to wtedy zdecydowała się wykonać telefon pod numer alarmowy.
Dopiero na późniejszym etapie śledztwa Kathreen Adams przyznała, że w rzeczywistości pozostawiła dzieci w rozgrzanym aucie. Maluchy były pozostawione same sobie aż przez 15 godzin. 23-latka tłumaczyła tak skrajne zaniedbanie potomstwa tym, że "zapomniała" zabrać je z pojazdu.
Przeczytaj także: 4-latka straciła życie w dmuchanym zamku. Pracownicy zbiegli z miejsca
Policjantom udało się dotrzeć do ojca dzieci, Christophera McLeana. 32-latek okazał się jednak, jak określili funkcjonariusze, "niechętny do współpracy". Para została aresztowana i oskarżona o zaniedbanie dzieci, posiadanie metamfetaminy oraz akcesoriów służących do zażywania narkotyków. Po sekcji zwłok 2-latki prawdopodobnie usłyszą kolejne zarzuty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.