O sprawie pisze teraz "Polsat News", który powołuje się na zagraniczny portal "Dailystar.co.uk". Pewien prawnik z Brazylii (jego dane nie są podawane) znalazł się całkiem przypadkiem na zdjęciu wykonanym przez samochód Google Street View.
Mężczyznę uwieczniono na fotografii, jak przebywa w okolicach kontrowersyjnego lokalu, znanego homoseksualistom, o nazwie "Hotel Chille Pepper - Sauna Gay". Niefortunne zdjęcie, które stało się początkiem piekła, odnalazła jego żona. Była w szoku.
Pozwał Google Maps. Powodem zdjęcie, na którym się znalazł
To ponoć sprawiło, że wierność szanowanego i cenionego dotąd prawnika została poddana w wątpliwość. Najadł się wstydu przed rodziną, bliskimi ale i również klientami. Nikt nie chciał mu uwierzyć w tłumaczenia, że nie był w owym miejscu, ani też nie korzystał z usług, jakie ono oferuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnik postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Stworzył pozew sądowy przeciwko Google Maps. Wyjaśnił w nim, że doznał potężnych strat moralnych. Zażądał więc odszkodowania od tego giganta w wysokości 3200 funtów, co w przeliczeniu na złotówki daje ponad 16,6 tysięcy złotych.
Sprawa trafiła do sądu. Nie miała jednak szczęśliwego przebiegu dla prawnika. Claudia Fereiry, prowadząca ją, uznała, że ten mylił się, co do zarzutu "bezpośredniego naruszenia jego dóbr osobistych".
Dodała, że mapy Google mają na celu pokazywać tylko "przybliżone lokalizacje". Korzystając z nich, nie można więc absolutnie przyjąć, że ktoś sfotografowany obok danego budynku, wszedł do niego.
Czytaj więcej: Nagotowała obiadów na pięć dni. W Chorwacji jest za drogo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.