Osiem kobiet w areszcie San Francisco Bay Area - nazywanym "klubem gwałtu" zarówno przez więźniów, jak i pracowników, złożyło w środę pozew przeciwko federalnemu Biuru Więziennictwa, twierdząc, że wykorzystywanie seksualne nie ustało pomimo zwolnienia byłego naczelnika i kilku byłych funkcjonariuszy.
Pozew złożony w Oakland przez prawników reprezentujących więźniów i grupę rzeczników California Coalition for Women Prisoners, w gronie oskarżonych wymienia również obecnego naczelnika oraz dwunastu byłych i obecnych strażników.
W pozwie możemy przeczytać, że Biuro Więziennictwa i personel zakładu w kalifornijskim Dublinie nie zrobili wystarczająco dużo, aby zapobiec wykorzystywaniu seksualnemu od lat 90.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reportaż Associated Press w 2022 roku wykazał masę nieprawidłowości, które utrzymywały się w więzieniu przez wiele lat. Raporty te doprowadziły do wzmożonej kontroli ze strony Kongresu Stanów Zjednoczonych i obietnic federalnego Biura Więziennictwa, że rozwiąże to problemy i zmienią opinię o więzieniu.
Czytaj także: Wielkie zmiany. Chodzi o zakaz handlu w niedziele
Biuro Więziennictwa nie poradziło sobie z wykroczeniami w swoich szeregach i nie chroniło bezpieczeństwa osób znajdujących się pod jego opieką - powiedział Amaris Montes, prawnik z Rights Behind Bars reprezentujący jedną z kobiet.
Szokujące informacje o więzieniu
Według prawnika, lista przewinień jest bardzo długa. Poszczególni więźniowie musieli codziennie znosić gwałt, dotykanie, podglądanie, przymusowe rozbieranie się oraz komentarze o charakterze seksualnym.
Czytaj także: Rubik ocenił kierowców w USA. Padły mocne słowa
Rzecznik więzienia w Kalifornii - Donald Murphy powiedział mediom, że biuro nie komentuje toczących się postępowań sądowych ani toczących się dochodzeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.