Blokowanie swoim autem dojazdu do wiaty śmietnikowej, stawanie na kopercie lub chodniku, żeby tylko było jak najbliższej i pod samym nosem.
Na problem z kierowcami, którzy nie zwracają uwagi na potrzeby innych i otaczającą ich przestrzeń narzeka wielu mieszkańców osiedli w całej Polsce.
Przykłady "mistrzów parkowania" na swoim blogu pokazał Michał, na co dzień pracujący na śmieciarce w jednym z miast. I choć można by się spodziewać, że problemy w jego fachu o tej porze roku wiążą się z zimnem, zakopaną w śniegu śmieciarką i przymarzniętymi do kubłów śmieciami, prawda okazuje się zupełnie inna.
O co chodzi? Pracownik śmieciarki pokazuje w mediach społecznościowych za pomocą wymownych zdjęć dołączonych do postu.
Co tam śnieg, co tam chwilowa odwilż i za chwilę przymrozki. Z takimi "szoferami" to są dopiero przygody - pisze mężczyzna i załącza fotografie auta zastawiającego na całej rozciągłości drogę dojazdową do wiaty śmietnikowej i samochód którego maska opiera się o wystawione dla śmieciarki pełne kartonów kubły.
" Empatia i zrozumienie" - tego się trzymajmy. Mam nadzieję, że w obu przypadkach była to pilna potrzeba" - dodaje z charakterystycznym dla siebie optymizmem zwracając tym samym uwagę na fakt, jak tego typu działania utrudniają mu i jego kolegom codzienną pracę.
Wspierają go internauci: "niezmiennie mierzi mnie ta konieczność parkowania pod samymi drzwiami, mimo, że parking jest kilkadziesiąt metrów dalej" - piszą.
Czytaj także: Parkował pod szpitalem. Dostał rachunek na 200 złotych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.