Wrześniowy wyjazd nad polski Bałtyk może być doskonałym pomysłem – tak przynajmniej twierdzi czeska dziennikarka Petra Stěhulová, która w swoim artykule na portalu magazin.aktualne.cz opisała wrażenia z podróży po Pomorzu Zachodnim i Kaszubach.
W trakcie tygodniowego objazdu północnej Polski odwiedziła m.in. Kołobrzeg, Mielno, Jarosławiec, Łebę oraz Gdańsk, a szczególnie urzekła ją spokojna okolica Sasina w gminie Choczewo.
Przeczytaj też: 96-latka wypadła z balkonu. Prokurator stawia zarzuty
Plaże nie są zatłoczone, główny sezon już się skończył. Ale wciąż jest wielu mieszkańców nad morzem, którzy wiedzą, jak cieszyć się nim nawet w chłodniejsze dni — pisze dziennikarka, podkreślając urok jesiennego wybrzeża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas podróży po Kaszubach Petra Stěhulová była szczególnie zachwycona szerokimi, piaszczystymi plażami, które oferują spokój i wytchnienie. W jej relacji znalazła się nawet odważna uwaga o porównaniu jednej z plaż do egzotycznych krajów...
Do morza trzeba jednak dotrzeć dłuższym spacerem lub przejażdżką rowerem. Ale drogi prowadzą przez lasy sosnowe z piaszczystymi ścieżkami, co samo w sobie jest relaksem. Nagroda za wytrwałość jest tego warta. Na plażę docieramy pół godziny przed zachodem słońca, który mieni się odcieniami złota, pomarańczy, różu i błękitu oraz nutami białego piasku — relacjonuje dziennikarka.
Zachwycająca przyroda, puste plaże i spokój, według dziennikarki, pozwalają poczuć się niemal jak w tropikalnych rajach.
Stěhulová zauważa, że tylko chłodniejsze powietrze i temperatura wody przypominają, że to polski Bałtyk, a nie egzotyczne Karaiby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.