Historię z restauracji w Hollywood na Florydzie zainteresowała się amerykańska telewizja 9 News. Normalny dzień pracowników Cheddar Bay Biscuits zamienił się w jeden z najbardziej wyjątkowych w historii lokalu. Wszystko za sprawą homara, który miał trafić na talerz jednego z gości. Na szczęście w porę udało się temu zapobiec.
Po wyciągnięciu homara z wody pracownicy restauracji zwrócili na jego kolor. Ten różnił się od tradycyjnego czerwonego, dlatego postanowiono sprawdzić, czy skorupiak jest wyjątkowy. Okazało się, że to niezwykle rzadki okaz występujący raz na 30 milionów. Po zorientowaniu się, że stworzenie jest unikatowe, niezwłocznie podjęto decyzję o uratowaniu go przed ugotowaniem.
Czasami zdarzają się zwykłe cuda, a Cheddar jest jednym z nich - stwierdził menadżer restauracji.
Wyjątkowy homar trafił z łodzi rybackich na północnym Atlantyku. Poławiacze wiedzą, że tego typu skorupiaki powinny od razu być wypuszczane do oceanu, jednak w tym przypadku najwidoczniej przeoczono go. Na szczęście pracownicy restauracji w porę zareagowali. Osobnik został nazwany Cheddar na cześć lokalu, a następnie przekazany do oceanarium w Myrtle Beach w Południowej Karolinie.
Czy homar trafi z powrotem do oceanu?
Głos w sprawie homara zabrała PETA. Organizacja zwróciła się do oceanarium, aby wypuściło pomarańczowego osobnika na wolność. Telewizja ABC News zwraca jednak uwagę, że wypuszczenie skorupiaka może być dla niego bardzo niebezpieczne. Jaskrawy kolor sprawia, że okaz jest łatwo dostrzegany przez drapieżników, przez co jest narażony na niebezpieczeństwo. Jak dotąd nie zmieniono decyzji dot. przyszłości Cheddara.