W Australii doszło do nowych przypadków zachorowań na COVID-19. Jak informuje telewizja TVNZ 1, w ciągu ostatniej doby zarażenie koronawirusem potwierdzono u ośmiu osób, w tym jednego obcokrajowca. Mężczyzna tydzień wcześniej brał udział w demonstracjach antyrasistowskich w Melbourne.
Przeczytaj także: Pracownicy siłowni drwią ze śmierci George'a Floyda. Oferują trening "Nie mogę oddychać"
W czasie protestu zarażony turysta nosił na twarzy maskę. Pracownicy służb medycznych obawiają się jednak, że mimo zachowania środków bezpieczeństwa mógł zarazić koronawirusem innych demonstrantów. Jak twierdzą, może minąć wiele tygodni, zanim uda się to ustalić.
Australijczycy protestują przeciwko rasizmowi. Premier Scott Morrison krytykuje ich działania
Na temat ostatnich przypadków COVID-19 wypowiedział się premier Australii. Scott Morrison wyraził opinię, że to właśnie przez demonstracje doszło do nowych zarażeń koronawirusem. Oskarżył ich uczestników o brak odpowiedzialności oraz stosowanie "podwójnych standardów".
Przeczytaj także: USA. Protestujący wrzucili pomnik Krzysztofa Kolumba do rzeki
Premier Scott Morrison uważa, że w nadchodzący weekend nie powinny odbywać się kolejne demonstracje. Zdaniem polityka osoby, które zdecydują się wziąć w nich udział, powinny zostać aresztowane za narażenie pozostałych członków społeczności na COVID-19.
To wolny kraj, (...) ale ceną wolności jest to, że szanujemy naszych rodaków Australijczyków. Pojawienie się na demonstracjach w ten weekend oznaczałoby wielki brak szacunku dla członków społeczności – powiedział Scott Morrison w wywiadzie dla radia 3AW.