Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił stolicę kraju w niedzielę. W tym czasie talibowie przejmowali kontrolę nad Kabulem. Jak tłumaczył, zrobił to dlatego, że nie chciał "rozlewu krwi", uznając przy tym fakt, że "talibowie wygrali". Prezydent nie powiedział wtedy, gdzie dokładnie odlatuje.
Prezydent wyjechał do ZEA
Powiedział jednak, że jest przekonany, że gdyby pozostał w Afganistanie, "wielka liczba patriotów zginęłaby, a Kabul zostałby zniszczony". Od czasu jego wyjazdu krążyły liczne pogłoski na temat tego, gdzie przebywa. Wspominano o takich krajach jak Tadżykistan, Uzbekistan, Oman, Uzbekistan i wreszcie Zjednoczone Emiraty Arabskie.
W środę władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich ogłosiły w środę, że przyjęły u siebie prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego i jego rodzinę po ucieczce z kraju, "ze względów humanitarnych" - podała oficjalna agencja prasowa WAM, cytując oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych tego kraju.
"Cztery samochody wypełnione pieniędzmi"
Liczne pogłoski dotyczą też tego, z jakim majątkiem wyjechał prezydent Ghani z Afganistanu. W poniedziałek głośno zrobiło się po tym, jak rzecznik ambasady Rosji w Kabulu, Nikita Iszczenko powiedział, że uciekając z Afganistanu prezydent wywiózł "cztery samochody wypełnione pieniędzmi".
Gotówkę miano też wpychać do helikoptera - nie mieściła się, więc część pieniędzy została na pasie startowym - relacjonował.
We wtorek odniósł się do tego ambasador Afganistanu w Tadżykistanie, który podał konkretną kwotę, jaką miał zabrać prezydent z kraju. Jak podaje BBC, Mohammad Zahir Aghbar twierdzi, że Aszraf Ghani opuszczając Kabul, wziął ze sobą 169 mln dolarów. Ucieczkę prezydenta nazwał "zdradą ojczyzny i narodu".
Prezydent zaprzecza
W środę Ghani zdementował te zarzuty. Zaprzeczył, jakoby opuszczając pałac prezydencki w Kabulu, wziął ze sobą znaczną sumę pieniędzy. Prezydent-uciekinier powtórzył to, co przekazał już wcześniej w mediach społecznościowych — że opuścił kraj, by uniknąć rozlewu krwi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.