Wołodymyr Zełenski nie opuści Ukrainy. Zdecydował, że zostaje w kraju wraz z rodziną, o czym poinformował podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Kijowie.
Z powodu napiętej sytuacji z Rosją coraz więcej osób opuszcza Ukrainę. Uciekli już ukraińscy oligarchowie, a turyści i obywatele innych krajów ostrzegani są przez Ministerstwa Spraw Zagranicznych, by wracali do swoich ojczyzn.
Przypomnijmy, że nawet wojska USA oraz Wielkiej Brytanii opuściły teren wschodniego sąsiada Polski. Nie zrobi tego jednak prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Jak zapowiedział podczas konferencji z kanclerzem Niemiec: - Nie ewakuuję swojej rodziny z Kijowa.
Zełenski poddał również w wątpliwość patriotyzm podmiotów, które zdecydowały się na przeniesienie swoich biur do Warszawy czy położonego na zachodzie Ukrainy Lwowa. Przypomnijmy, że niedawno na ulice Kijowa wyszli obywatele, którzy nie chcą poddać się naciskom oprawcy. "Ukraińcy nie ulegną" - krzyczeli podczas pokojowego marszu.
Prezydent Ukrainy podkreślał też, że Ukraina chce dołączyć do NATO. Z kolei Władimir Putin spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiejem Ławrowem, by porozmawiać na temat opcji reakcji Rosji wobec USA i NATO.