Zdarzenie miało miejsce w czwartek 1 września wieczorem przed domem argentyńskiej wiceprezydent Cristiny Fernández de Kirchner w Buenos Aires. Incydent został zarejestrowany na wideo, a nagranie w nocy obiegło media społecznościowe.
Próba zamachu na wiceprezydent Argentyny
Na wideo widać wiceprezydent w towarzystwie ochroniarzy, przeciskającą się przez zebrany na ulicy tłum. Nagle ktoś wyciąga pistolet tuż przed twarzą wiceprezydent i pociąga za spust. Broń na szczęście nie wystrzeliła.
Napastnik został zatrzymany kilka sekund po incydencie. Jak podaje BBC, jest to 35-letni Brazylijczyk. Służby obecnie próbują ustalić motyw jego działania. Rzecznik lokalnej policji poinformował agencję Reutera, że broń została znaleziona kilka metrów od miejsca zdarzenia.
Przemawiając do narodu późnym wieczorem w czwartek, prezydent Argentyny Alberto Fernández nazwał zdarzenie "próbą zabójstwa" i powiedział, że zamach na życie Kirchner był jednym z "najpoważniejszych" incydentów od czasu powrotu kraju do demokracji w 1983 roku.
Możemy się ze sobą nie zgadzać, możemy mieć głębokie nieporozumienia, ale mowa nienawiści nie może mieć miejsca, ponieważ rodzi przemoc i nie ma szans na współistnienie przemocy z demokracją – oświadczył Fernández, cytowany przez BBC.
Wokół Cristiny Fernández de Kirchner narosło ostatnio sporo kontrowersji z powodu zarzutów, jakie postawiła jej prokuratura. Argentyńska wiceprezydent oskarżona jest o udział w nielegalnym stowarzyszeniu i oszustwa w administrowaniu dobrem publicznym.
W miniony poniedziałek prokurator Diego Luciani zażądał dla byłej prezydent kary 12 lat więzienia i dożywotniego pozbawienia prawa sprawowania urzędów publicznych. W sobotę w kraju odbyły się demonstracje, w ramach których tysiące zwolenników Kirchner wyszły na ulice.