Ten schemat znamy aż za dobrze. Kierowca prowadzi auto pod wpływem alkoholu. Przyłapany na gorącym uczynku, twierdzi, że ''wydawało mu się, że nie wypił dużo''.
Właśnie w taki sposób tłumaczył się ks. Andrzej N., proboszcz parafii w Cieszowej, gdy 31 października 2022 roku w Hadrze (gmina Herby), został zatrzymany do policyjnej kontroli. Jak się okazało, duchowny miał 0,7 promila alkoholu we krwi.
Kapłan otrzymał mandat i stracił prawo jazdy, a sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Lublińcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co zastanawiające, przełożeni proboszcza o wszystkim dowiedzieli się nie od głównego zainteresowanego, a... z doniesień medialnych.
Wymóg trzeźwości względem osób prowadzących pojazdy, powinien być zachowany bez jakiegokolwiek wyjątku, również przez osoby duchowne, które w społeczeństwie powinny dawać przykład i świadectwo trzeźwości - stwierdził wówczas ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.
Sąd podjął decyzję w sprawie duchownego
Jak informuje lokalny portal "lubliniecki.pl", kilka dni temu Sąd Rejonowy w Lublińcu wydał wyrok, który warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonego Andrzeja N.
Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 1 roku, na poczet tego zakazu zaliczył okres zatrzymania prawa jazdy - poinformował portal.
Ponadto kapłan ma wpłacić 5.000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Został też obciążony kosztami postępowania w kwocie 130 zł. Wyrok nie jest prawomocny.