Dzień 22 października 2023 r. na długo zapamiętają pasażerowie lotu 2059 linii Alaska Airlines lecący z Everett w stanie Waszyngton do San Francisco w Kalifornii. Wszystko za sprawą 44-letniego Josepha Davida Emersona, który tego dnia był jednym z kapitanów pilotujących samolot.
Jak podawały wówczas amerykańskie media, mężczyzna pod wpływem narkotyków miał celowo "próbować rozbić maszynę", na której pokładzie znajdowało się 83 pasażerów. Na szczęście nie udało się mu tego wykonać. Sprawą zajęła się jednak prokuratura, która postawiła mu 83 zarzuty usiłowania zabójstwa oraz narażenie na niebezpieczeństwo samolotu.
Obecnie Emerson czeka na proces, który przesądzi o jego przyszłości. Mimo że zarzuty są bardzo poważne, mężczyzna postanowił po raz pierwszy zabrać głos i opowiedzieć swoją wersję wydarzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod wpływem narkotyków próbował rozbić samolot?
To było uczucie bycia uwięzionym. "Czy jestem uwięziony w tym samolocie i już nigdy nie wrócę do domu" — relacjonował w rozmowie z ABC News stan, w jakim się znajdował Joseph David Emerson.
Mężczyzna przyznał, że kilka dni przed lotem chcąc celebrować rocznicę śmierci swojego przyjaciela, wraz ze znajomymi spożywał grzyby halucynogenne. Te jednak nie utraciły swojego narkotycznego działania po kilku godzinach, a efekt ich spożycia trwał przez kolejnych kilka dni. Mimo to czując ich wpływ, postanowił usiąść za sterami samolotu.
Piloci nie zareagowali na moje całkiem nienormalne zachowanie w sposób, który wydawał mi się być zgodny z rzeczywistością. Pomyślałem więc, że to nie może być prawdziwe. Muszę się obudzić – stwierdził.
W tym pomóc miała mu próba rozbicia samolotu, którą w porę zakończyli inni piloci, którzy wyrzucili go z kokpitu. Być może w ten sposób uratowali życie swoje oraz pasażerów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.