Geoff Bogar, emerytowany kapitan straży pożarnej i Franklin Trejo przyjaźnili się od ponad 35 lat. Obaj mieszkali na Maui i kiedy zaczęły wybuchać kolejne pożary, postanowili zostać na miejscu, aby pomagać w historycznym mieście Lahaina.
Zginął chroniąc psa
Panowie próbowali ratować dom Bogara, ale ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko i wkrótce dotarł do przyjaciół. Obaj uciekli do samochodów.
Czytaj także: Tragiczny pożar na Hawajach. Zginęło 36 osób
Każdy uciekł do własnego samochodu. Kiedy pojazd Bogara nie chciał się uruchomić, wybił okno, aby się wydostać, a następnie czołgał się po ziemi, dopóki nie znalazł go patrol policji i nie zabrał do szpitala - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Franklin Trejos nie miał tyle szczęścia. Jak przekazuje The Associated Press próbował uratować z pożaru 3-letniego psa Sama, należącego do Bogara. Zwęglone ciała obu znaleziono później w samochodzie należącym do Trejosa.
Bogar, który znalazł ciała, był w szoku. Powiedział, że Trejos nakrył psa własnym ciałem, by go osłonić przed płomieniami.
68-letni Franklin Trejos pochodził z Kostaryki. Przez wiele lat mieszkał z Geoffem Bogarem i jego żoną Shannon. Pomagał przyjacielowi w opiece nad chorą na epilepsję partnerką.
Siostrzenica Trejosa, Kika Pérez Grant, powiedziała ABC News, że jej wujek był "wielkim miłośnikiem zwierząt". Zawsze myślał o innych, zanim pomyślał o sobie i chętnie udzielał pomocy każdemu.
I tak nawet w swoich ostatnich chwilach myślał o ochronie. Był po prostu kochającym człowiekiem. Był wolnym duchem, był poszukiwaczem przygód, miłośnikiem przyrody, miłośnikiem zwierząt, artystą - powiedziała.