Tragiczne wydarzenia miały miejsce 29 sierpnia 2023 roku w mieszkaniu przy ulicy Michałowskiego w Opolu-Czarnowąsach. Prokuratura oskarża Krystynę Sz. o zabicie swoich dzieci, 3-letniego Gabrysia i 4-letniej Natalki, za pomocą specjalnie zakupionego noża tapicerskiego.
"Nowa Trybuna Opolska" podaje, że zakrwawione ciała dzieci znalazł ich dziadek. Obok leżała matka z licznymi ranami kłutymi, jednak jej obrażenia okazały się niegroźne i dwa dni później kobieta usłyszała zarzuty.
Zgromadzony w sprawie materiał dowodzi, że Krystyna Sz. planowała zabójstwo swoich dzieci - mówiła przed sądem prokurator Agnieszka Charciarek.
Oskarżona w śledztwie opowiadała o problemach w relacji z partnerem, które nasiliły się na tle finansowym i domowych obowiązków. - Tomek zarzucał mi, że nie sprzątam i że jestem leniwa. Ostatnio do tego doszły też pieniądze. Mówił, że za szybko je wydaję, a ja z mojej pensji, po zrobieniu opłat, nie miałam już nic na koncie - relacjonowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni przed tragedią doszło do kolejnej kłótni o pieniądze. Tego feralnego dnia, po awanturze, wróciła z dziećmi do mieszkania przy ul. Michałowskiego. - Tomek kazał mi się spakować, ale odpowiedziałam, że nie zrobię tego. On wówczas wyszedł - opowiadała Krystyna Sz. Twierdziła, że od tego momentu niewiele pamięta.
Nie chciała zrobić dzieciom krzywdy. "Cięłam i przytulałam"
Prokuratura przedstawiła nagranie z monitoringu marketu budowlanego, na którym widać, jak Krystyna Sz. kupuje nóż do tapet. "Nowa Trybuna Opolska" donosi, że kobieta przyznała, że rozpoznaje siebie na nagraniu, ale nie pamięta tego momentu. - Nie pamiętam, żebym podczas kłótni groziła, że zabiję dzieci. Nigdy nie chciałam zrobić im krzywdy - mówiła.
Dzieci oglądały na telefonach bajki, a ja zaczęłam mocno płakać. Później pamiętam, że w domu było pogotowie i jakiś pan klepał mnie po twarzy i kazał mi otworzyć oczy. W szpitalu przypomniałam sobie, że się cięłam i że przytulałam dzieci. Leżały wówczas na materacu. Pamiętam srebrny nożyk do tapet. To nim się cięłam. Ja nie chciałam zrobić dzieciom krzywdy. Nie wiem dlaczego tak się stało. Bardzo je kochałam - mówiła przed prokuratorem oskarżona Krystyna Sz.
Przeczytaj również: Jacek Murański wraca do MMA. Wystąpi na znanej gali
Kobieta przeszła 4-tygodniową obserwację, a biegli psychiatrzy i psycholog uznali, że w chwili zdarzenia była poczytalna. Za zabójstwo grozi jej od 8 lat więzienia nawet do dożywocia. Ojciec zamordowanych dzieci ma w tej sprawie status oskarżyciela posiłkowego.
Sądowy proces rozpoczął się 3 lipca z blisko czterogodzinnym opóźnieniem z powodu wniosków składanych przez obrońcę oskarżonej. Nowa Trybuna Opolska informuje, że Adwokat Bartłomiej Filek chciał m.in. wyłączenia z orzekania sędzi, podnosząc, że została powołana przez neo-KRS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.