Na pierwszy rzut oka są to prostu zwykłe żelki — małe, kolorowe, niepozorne misie, uwielbiane przez dzieci i dorosłych. Ale ten, kto się do nich zbliży, prawdopodobnie zorientuje się, że coś jest nie tak, ponieważ żelki nie mają charakterystycznego zapachu, który kojarzy nam się z tymi łakociami.
W popularnej reklamie żelków producent obiecuje klientom ''smak radości''. W tym przypadku możemy raczej mówić o iście odlotowym smaku. W Barcelonie schwytano gang, zajmujący się produkcją narkożelków pełnych THC. Do gangu należeli obywatele trzech krajów: Rosji, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Przesyłka z THC
Żelki z THC nadawano przesyłkami pocztowymi (70 paczek czekało już na wysyłkę), które docierały do wielu europejskich krajów, m.in. Francji, Niemiec, Włoch, Chorwacji, Holandii oraz Portugalii. Gdy funkcjonariusze Gwardii Narodowej dotarli do producentów, którzy oferowali łakocie z THC za pośrednictwem Deep Webu (celowo ukryta część zasobów internetu, dostępna jedynie przy użyciu specjalnego oprogramowania), okazało się, że mają oni znacznie więcej ''grzeszków'' na sumieniu. Według rmf.fm, w mieszkaniu znaleziono także 6 kilogramów haszyszu i 12 kilogramów suszu, a także odczynniki chemiczne, które wykorzystuje się do ekstrakcji THC, cukier w dużej ilości, barwniki i żelatynę i... silikonowe formy w kształcie misiów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Narkotyki, które do złudzenia przypominają żelki, nie są żadną nowością. Już od kilku lat cieszą się rosnącą popularnością wśród amatorów tego typu używek. W niektórych krajach europejskich, m.in. w Hiszpanii, narkożelki to prawdziwa plaga. Spragniona dobrej zabawy młodzież chętnie po nie sięga, bo niepozorne żelki nie rzucają się w oczy i łatwo je ukryć przed dorosłymi.
Jakiś czas temu w sieci pojawiło się ostrzeżenie, które dotyczyło narkotyku ecstasy (tzw. imprezowe dopalacze), działającego pobudzająco oraz halucynogennie. Również w tym przypadku narkotyki wyglądały jak cukierki - niewinne różowe misie.