Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, Sąd Dyscyplinarny uwzględnił dziś (24 kwietnia) odwołanie prokuratora generalnego Adama Bodnara od postanowienia zastępcy rzecznika dyscyplinarnego umarzającego postępowanie dyscyplinarne prokuratora Macieja W.
Informację przekazano za pośrednictwem portalu "X" (dawniej Twitter).
Prokurator jest obwiniony o popełnienie deliktu dyscyplinarnego w postaci uchybienia godności urzędu polegającego na przemieszczaniu się w stanie nietrzeźwości i nago na terenie Świdnicy. Sprawa została przekazana rzecznikowi do ponownego rozpoznania celem kontynuowania postępowania dowodowego - poinformowała Prokuratura Krajowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodził nago po Świdnicy
Do bulwersującej sytuacji doszło we wrześniu 2021 roku. Poinformował o tym portal swidnica24.pl. Przekazano wówczas, że nagi mężczyzna chodził po osiedlu Zarzecze w Świdnicy. Był on widziany na kilku ulicach, a także w jednym ze sklepów. O sytuacji powiadomiona została Komenda Powiatowa Policji w Świdnicy.
Nagie zdjęcia mężczyzny szybko trafiło do internetu. Jak się okazało, mężczyzną ze zdjęć był Maciej W. z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Prokurator został zawieszony w czynnościach służbowych, a rzecznik dyscyplinarny wszczął wobec niego postępowanie wyjaśniające w sprawie uchybienia godności urzędu. 4 marca 2024 roku świdnicki prokurator został jednak przywrócony do obowiązków służbowych.
Adam Bodnar interweniował
Prokurator Generalny Adam Bodnar 12 marca 2024 roku złożył odwołanie od postanowienia o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego.
Prokuratora Macieja W. obwiniono o uchybienie godności urzędu poprzez dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku polegającego na wprawieniu się w stan nietrzeźwości i przemieszczaniu nago po ulicach Świdnicy - informowała w marcu prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego.
Zachowanie prokuratora miało znamiona czynu określonego w art. 140 kodeksu wykroczeń: "Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany". Z kolei podstawą umorzenia było uznanie, że "u obwinionego wystąpiło upojenie atypowe, które wyłączało jego poczytalność w chwili zdarzenia". Sprawa zostanie ponownie rozpatrzona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.