Prokurator Marcelo Pecci został zastrzelony 10 maja na kolumbijskiej wyspie Baru w pobliżu miasta Cartagena. 45-latek przyjechał tam z żoną na miesiąc miodowy. Kolumbijskie władze podają, że zamach zorganizował brazylijski gang więzienny First Capital Command (FCC).
Zdaniem urzędników, morderstwo miało związek z działalnością zawodową prokuratora. FCC jest głównym eksporterem kokainy w Brazylii. Prokurator miał wpaść na trop nielegalnych transakcji.
Mieliśmy do czynienia z aktem radykalnego terroryzmu – usłyszeli uczestnicy rozprawy.
Mafia zamordowała pana młodego. Chwilę wcześniej jego żona podzieliła się szczęśliwą nowiną
Na krótko przed straszliwą zbrodnią, żona Marcelo Pecciego opublikowała post w mediach społecznościowych. Paragwajska dziennikarka Claudia Aguilera podzieliła się na Instagramie informacją, że spodziewa się dziecka.
Kilka godzin po ogłoszeniu przez żonę prokuratora szczęśliwej nowiny, na plaży przy hotelu do pary podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zastrzelił Marcelo Pecciego z broni palnej.
Straszliwe morderstwo na plaży. Czterech mężczyzn usłyszało wyrok
Kolumbijski sąd skazał każdego z czterech oskarżonych na 47 lat więzienia. W ramach ugody wyrok został skrócony o połowę. Piąty podejrzany został oczyszczony z zarzutów, a szósty wciąż pozostaje na wolności.
Mafiozi mieli dostać się na wyspę Baru przy użyciu motorówki. Kolumbijski prokurator generalny Francisco Barbosa opisał, że organizatorzy morderstwa zapłacili wykonawcom za pozbycie się Pecciego 500 tys. dolarów (ok. 2,2 mln zł).
Obejrzyj także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.