Propagandowe działania Rosjan wykraczają poza każdą skalę. Nałożone na kraj sankcje zostały wykorzystane przez władze jako argument oczerniający i stawiający w złym świetle państwa zachodnie. W kraju nie ma mowy o wolnych mediach. Wszystkie serwisy informacyjne, czy gazety publikują treści zgodne z narracją narzuconą przez Kreml. Brak rzetelnych informacji sprawia, że wielu obywateli wierzy w słuszność decyzji Władimira Putina.
Czytaj także: Ceny zaczynają przerażać. Tyle kosztuje kawa u Gessler
Propaganda dot. wojny w Ukrainie odgrywa kluczową rolę dla rosyjskich władz. Te za wszelką cenę starają się przedstawić inwazję jako sukces, a Federację Rosyjską jako potężne mocarstwo. W kraju nie docierają informację dot. wielu rosyjskich porażek na froncie. Nawet śmierć żołnierzy przedstawiana jest jako nic strasznego. Z niedowierzaniem świat patrzył na reportaż o mężczyźnie, który chwalił się na antenie telewizji, że kupił samochód za pieniądze od państwa. Środki dostał po śmierci syna na froncie.
Putin "zawisł" w Moskwie
Władimir Putin jest przedstawiany w propagandowych mediach jako autor "sukcesu". Pomimo tego, że prezydent Federacji Rosyjskiej ogranicza kontakt ze światem zewnętrznym do minimum. Zagraniczne media niejednokrotnie oceniały zachowanie dyktatora jako tchórzliwe. O takiej narracji nie ma mowy w Rosji.
W mediach społecznościowych pojawiła się fotografia z Moskwy. Przedstawiono na niej kolejny z wymysłów rosyjskiej propagandy. Tym razem przy jednej z ulic w stolicy kraju zawisł billboard z wizerunkiem Władimira Putina. Obok fotografii dyktatora zamieszczono jego cytat. Słowa zostały wypowiedziane przez prezydenta Federacji Rosyjskiej podczas ogłoszenia aneksji republik na Ukrainie.
Będziemy bronić naszych ziem wszelkimi dostępnymi siłami i środkami i zrobimy wszystko, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo. To wielka misja wyzwalająca naszego narodu - napisano na billboardzie.