W czwartek w kilku francuskich miastach związki zawodowe pracowników służby zdrowia zorganizowały demonstracje. Lekarze domagali się podwyżek płac, zwiększenia zatrudnienia w sektorze oraz poprawy warunków pracy obecnie zatrudniony w czasie pandemii koronawirusa.
Francuscy lekarze protestują. Domagają się podwyżek
W Paryżu po południu na placu Inwalidów zebrało się kilkaset osób. Protestujący wyruszyli pod siedzibę ministerstwa zdrowia.
Od czasu wybuchu epidemii Covid-19 lekarze mają coraz więcej pracy, a szpitale coraz większe niedobory pracowników – powiedziała uczestnicząca w demonstracji lekarka, cytowana przez PAP.
W Rennes przez centrum miasta przemaszerowało w południe około 250 osób. Manifestujący lekarze skarżyli się, że sytuacja w lokalnych szpitalach jest gorsza niż przed pierwszą falą epidemii. Ponadto, przepełnione mają być oddziały ratunkowe.
Uczestnicy protestu w Besancon nieśli czarną trumną z napisem „pacjenci w niebezpieczeństwie, wyczerpani pracownicy szpitala”.
Lekarze wyszli na ulice we Francji. Demonstracje przygotowały związki zawodowe
Manifestacje zostały zorganizowane przez francuski związek zawodowy Powszechna Konfederacja Pracy (CGT). Dołączyli do nich członkowie mniejszych zrzeszeń lekarskich. Organizacje te uważają, że „druga fala epidemii grozi załamaniem się systemu opieki zdrowotnej i społecznej”.
Część lekarzy zagroziła braniem urlopów. Premier Jean Castex zapowiedział w czwartek na konferencji prasowej, że pracownicy służby zdrowia, którzy powstrzymają się od brania wolnego „w nadchodzących dniach i tygodniach” dostaną dodatki w wysokości od 110 do 200 euro.
Wcześniej wprowadzono już podwyżkę w wysokości 183 euro netto miesięcznie dla całego personelu medycznego. Nie obejmuje ona jednak lekarzy. Związki zawodowe ostrzegają przed niedoborami kadrowymi w sektorze medycznym i domagają „natychmiastowego masowego zatrudnienia”, oraz „znacznego wzrostu płac”.
Obejrzyj także: Paryż znów płonie. "Żółte kamizelki" wróciły na ulice
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.