Od co najmniej kilku miesięcy sporo w mediach mówi się o konflikcie, jaki ma miejsce we wrocławskim zoo. Po jednej stronie stać ma obecna prezes spółki Joanna Kasprzak, a po drugiej dyrektor generalny Marta Zając-Ossowska. Spór między obiema paniami jest na tyle mocny, że jego finał będzie mieć miejsce w sądzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powodem tego konfliktu jest m.in. zawiadomienie do prokuratury dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu zoo. Jak wskazuje Marta Zając-Ossowska, szczególnie mowa tutaj o niewłaściwych przetargach, milionach przekazywanych na klub Śląsk Wrocław, czy ogólnym chaosie organizacyjnym. Prezes Joanna Kasprzak wszystkiemu zaprzecza.
Czytaj także: 50-latka zapomniała. Wnuczka płakała w autobusie
Konflikt we wrocławskim zoo się zaostrza
To właśnie w tej sprawie w środę 17 kwietnia zwołano konferencję prasową. Dyrektor generalna Marta Zając-Ossowska w jej trakcie wyjaśniła powody złożenia do prokuratury zawiadomienia na swoją przełożoną. Wśród oskarżeń padających w stronę prezes spółki ZOO Wrocław, padł wówczas m.in. argument robienia z zoo "prywatnego folwarku"
To, co jednak zaskoczyło zgromadzonych na miejscu słuchaczy, to kolejna sprawa wytoczona Joannie Kasprzak. Dotyczy ona mobbingu, który miał mieć miejsce w ogrodzie zoologicznym. Jak wskazuje Marta Zając-Ossowska w zoo panuje nieznośna atmosfera pracy.
Sprawa o mobbing to historia sprzed paru miesięcy, a można to było rozwiązać jedną decyzją. Prób dyskredytowania, rozpuszczania plotek na mój temat i podważania moich kompetencji czy ograniczania mi możliwości wykonania obowiązków było bardzo dużo. Były próby rozwiązania konfliktu pomiędzy mną a panią prezes. Mediowali w tej sprawie nawet urzędnicy i skończyło się na pustych deklaracjach - opowiada Marta Zając-Ossowska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.