Do nietypowego zdarzenia doszło w czwartek 6 października w mieście Ansbach w południowej części Niemiec. Lokalni policjanci musieli się zdziwić, gdy około godziny 11:00 zostali wezwani do... przedszkola.
Niemcy. Policjanci zostali wezwani do przedszkola
Telefonująca na numer alarmowy kobieta poinformowała, że jest przedszkolanką i ma problem z uspokojeniem przesadnie energicznego i awanturniczego podopiecznego. Do wskazanej placówki wysłano policyjny patrol.
Na miejscu okazało się, żę sprawcą całego zamieszania był 5-latek. Według relacji opiekunki, chłopiec zachowywał się agresywnie, nie wykonywał jej poleceń i rzucał różnymi przedmiotami - donosi niemiecki portal inFranken.de.
Dziecko miało być na tyle niegrzeczne, że kobieta poczuła się wręcz zastraszona. Kiedy żadne z podjętych przez nią prób uspokojenia chłopca nie powiodły się, w poczuciu bezsilności przedszkolanka zadzwoniła po jego rodziców oraz służby.
Dopiero pojawienie się w placówce funkcjonariuszy podziałało. Jak policjanci poinformowali w oficjalnym komunikacie, na ich widok 5-latek w końcu się uspokoił. Podjęcie dalszych czynności nie było wymagane.
Na szczęście interwencja zakończyła się pomyślnie. Krnąbrny chłopiec został oddany pod opiekę matce, która zabrała go do domu. Nie wiadomo, co było przyczyną agresywnego zachowania przedszkolaka.