Proces 33-letniego Łukasza T., kierowcy PKM Katowice, zakończył się we wrześniu ubiegłego roku. Mężczyzna, który odpowiadał za zabójstwo 19-letniej Basi, usiłowanie zabójstwa trzech innych osób i prowadzenie autobusu pod wpływem środków psychoaktywnych, został skazany na 16 lat więzienia. Otrzymał również zakaz prowadzenia mechanicznych pojazdów na 15 lat.
— Życie ludzi nie było dla oskarżonego dobrem nadrzędnym — ocenił wówczas sąd, dodając, że działania Łukasza T. nie da się w racjonalny sposób wyjaśnić ani usprawiedliwić. Podczas odczytywania wyroku mężczyzna nie okazywał emocji.
Wyrok nie był prawomocny, a po kilku miesiącach sprawa wraca na wokandę. Jak informuje "Fakt", apelację od wyroku złożyły wszystkie strony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokurator kwestionuje przyjęcie przez sąd zamiaru ewentualnego zabójstwa, zamiast bezpośredniego i żąda wymierzenia dla Łukasza T. kary 25 lat więzienia. Pełnomocnik jednego z oskarżycieli posiłkowych również wnosi o taki sam wymiar kary. Cała trójka obrońców oskarżonego również wniosła apelację. Kwestionują winę swojego klienta i domagają się uniewinnienia kierowcy, twierdzą, że działał pod wpływem obawy o własne życie — wyjaśnia sędzia Robert Kirejew, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach, cytowany przez "Fakt".
"Ten człowiek zabił mi dziecko"
Zanim zapadł wyrok w tej sprawie, Łukasz T. powiedział w sądzie, że "czuje się w obowiązku przeprosić". — Jestem rodzinie pokrzywdzonej to winny. Będę przepraszał jeszcze bardzo, bardzo długo, bo to ja kierowałem tym autobusem, nikt inny — mówił.
Sęk w tym, że rodzina zmarłej nie wierzy w skruchę kierowcy i domaga się surowszej kary. — Ten człowiek zabił mi dziecko, wypowiada słowa "przepraszam", ale nie ma w tym szczerości, dlatego będziemy żądać wyższej kary — powiedział Krzysztof Szafraniec, ojciec 19-latki, w rozmowie z "Faktem".
Oskarżony 33-latek, który przebywa obecnie w areszcie, zamierza uczestniczyć w rozprawie odwoławczej. Proces w tej sprawie rozpocznie się 29 maja przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach.
Przypomnijmy: dramatyczne sceny rozegrały się 31 lipca 2021 r. w centrum Katowic, kiedy to grupa młodych ludzi wracała z imprezy. Na przystanku autobusowym doszło do bójki, a 19-letnia Basia próbowała rozdzielić szarpiących się mężczyzn. Właśnie wtedy na ulicę wjechał autobus linii 910, za kierownicą którego siedział Łukasz T. Mężczyzna śmiertelnie potrącił 19-latkę.
Młoda kobieta zniknęła pod kołami pojazdu, który ciągnął ją przez kilkadziesiąt metrów. Nie miała żadnych szans na przeżycie.