Hunter Biden w kwietniu 2019 roku przyniósł swoje trzy laptopy do serwisu komputerowego w Wilmington w stanie Delaware. Syn nowego prezydenta miał już nigdy więcej się po nie nie zgłosić oraz nie uiścić należności za usługę odzyskiwania danych.
W trakcie naprawy sprzętu John Paul Mac Isaac rzekomo odnalazł filmy i zdjęcia, na których Hunter Biden m.in. zażywa narkotyki. Miał również współżyć z kilkoma partnerkami jednocześnie. Oficjalnie nigdy nie potwierdzono, że mężczyzna zarejestrowany na nagraniach to rzeczywiście syn nowego prezydenta USA.
Przeczytaj także: To pogrąży Joe Bidena? Nagranie pojawiło się na chińskim portalu
Ujawnił zawartość komputerów Huntera Bidena. Teraz pozywa Twitter
John Paul Mac Isaac uznał, że jego obowiązkiem jest przekazać znalezione materiały funkcjonariuszom FBI. W posiadanie filmów, zdjęć i e-maili, w których Hunter poruszał ważne kwestie zawodowe, wszedł również Rudy Giuliani. To prawnik Donalda Trumpa – kontrkandydata Joe Bidena w wyborach prezydenckich. Dzięki zabiegom Giulianiego sprawa została nagłośniona przez New York Post.
Przeczytaj także: USA. Sprawa Huntera Bidena. Trump szykuje "niespodziankę"
Jak podaje Daily Mail, John Paul Mac Isaac skarży się, że w wyniku skandalu jego biznes odniósł poważne straty. Obwinia o nie m.in. administratorów Twitter, którzy mieli uznać go za hakera i tak traktować na portalu społecznościowym. W konsekwencji 44-latek zaczął otrzymywać groźby od osób uważających go za "rosyjskiego agenta", a jego firma – negatywne recenzje. Ostatecznie Mac Isaac złożył do sądu pozew, w którym oskarża administrację Twittera o zniesławienie.
Przeczytaj także: Bratanica Joe Bidena jechała pod wpływem. Usłyszała wyrok
To absurd, że ktokolwiek uwierzył, że jestem rosyjskim agentem. Jestem dumnym Amerykaninem – powiedział John Paul Mac Isaac na filmie zamieszczonym na YouTube.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.