Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego to dramat, który trwa od ponad roku. 16-letni chłopiec zniknął bez śladu po opuszczeniu domu w Pogroszewie Kolonii. Zrozpaczeni rodzice od początku nie ustają w poszukiwaniach, korzystając z pomocy policji oraz ochotników. W ostatnim czasie pojawił się nowy trop, który przywrócił rodzinie nadzieję.
17 grudnia matka Krzysztofa opublikowała na Facebooku zdjęcie młodego mężczyzny, który łudząco przypomina jej syna. Fotografia została wykonana w warszawskim autobusie. - Krzysztof, to ty? Daj znać, że żyjesz - apelowała pani Agnieszka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadzieja okazała się złudna. Do matki zaginionego zgłosiła się osoba ze zdjęcia.
Przed chwilą zgłosiła się do mnie osoba której szukałam. Dziękuję Panu za rozmowę, wsparcie. Usunęłam zdjęcie i apeluję do wszystkich, którzy mają gdzieś wizerunek tego Pana zapisany, opublikowany - usuńcie. To nie jest Krzysztof. Przynajmniej ten wątek udało się zamknąć. Wszystkim Państwu dziękuję za udostępnienia. To dzięki Wam to wszystko się zadziało - napisała na Facebooku.
Intensywne poszukiwania trwają
Od momentu zaginięcia Krzysztofa, jego rodzice oraz liczni wolontariusze angażują się w różnorodne działania mające na celu odnalezienie chłopca.
Poszukiwania prowadzone są zarówno na lądzie, jak i w wodach rzeki Wisły, gdzie Daniel Dymiński, ojciec Krzysztofa, regularnie prowadzi eksploracje z użyciem specjalistycznego sprzętu. Dotychczas, bez upragnionego przełomu i skutku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.