Jak informuje portal niedziela.pl, deklaracja "Fiducia supplicans" została opublikowana przez Dykasterię Nauki Wiary. Zatwierdził ją papież Franciszek.
Dokument traktuje o błogosławieństwach par nieregularnych, w tym homoseksualnych, przez katolickich księży. Otrzymają je ci wierni, "którzy nie żyją zgodnie z normami chrześcijańskiej doktryny moralnej, ale pokornie proszą o bycie pobłogosławionymi".
Co ważne, dotychczasowa doktryna o małżeństwie absolutnie się nie zmienia. Zatem osoby tej samej płci, tworzące związki, będą mogły zostać pobłogosławione, "ale poza jakimkolwiek rytuałem czy imitacją małżeństwa". Błogosławienie osób nie idzie w parze z akceptacją związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Terlikowski o błogosławieniu par homoseksualnych. "Kościół powinien robić to samo"
Sprawę skomentował teraz znany publicysta katolicki - Tomasz Terlikowski. Zrobił to na swoim koncie na Facebooku.
Sytuacji człowieka nigdy nie wyczerpuje nieregularność, brak czy niezgodność z normą. Ona zawsze jest bogatsza, bo i człowiek jest bogatszy. A i Boże błogosławieństwo jest potrzebne każdemu - rozpoczął dziennikarz we wpisie.
- Jezus nie przyszedł do tych, którzy się mają dobrze, którzy zachowują wszystkie zasady, ale do tych, którzy się źle mają. I jeśli On mógł ich błogosławić, to Kościół powinien robić to samo. I tego dotyczy nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary - skwitował.
W dokumencie podkreślono, że błogosławieństwa często następują po spontanicznych prośbach wiernych w różnych sytuacjach, nie tylko uroczystych. Z punktu widzenia pobożności ludowej, "błogosławieństwa należy oceniać jako akty pobożności", co oznacza, że osoby błogosławione nie muszą osiągnąć "doskonałości moralnej" .
Nawet jeśli relacja z Bogiem jest zaciemniona przez grzech, zawsze można prosić o błogosławieństwo, wyciągając do Niego rękę - czytamy w "Fiducia supplicans".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.