Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek znany jest z nieprzejednanego stanowiska wobec społeczności LGBT. Wiele jego wypowiedzi na ten temat wzbudzało w przeszłości kontrowersje. W środę, w TVP Info, skomentował sobotnią paradę równości w stolicy.
Widzieliście państwo przed momentem zdjęcia z tej "parady tak zwanej równości", bo to z równością nie ma nic wspólnego. Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, jakiegoś mężczyznę ubranego jak kobieta. Czy to są ludzie normalni, państwa zdaniem? - pytał Czarnek w programie "Jedziemy" TVP Info.
Za swoje słowa został ostro skrytykowany. Gromy na jego głowę posypały się nie tylko ze strony polityków, ale i mediów z całego świata. Dziś Czarnek odpowiedział na nasze pytania.
Kwestionowałem standardy zachowań pojedynczych uczestników pokazywane w mediach. Przyzna Pan że były dość dziwne. Nigdy nie powiedziałem, że uczestnicy (a tym bardziej wszyscy uczestnicy) tzw. Parady Równości nie są normalni - odpisał portalowi o2 minister edukacji.
Czarnek: Nie czuję się homofobem
Minister twierdzi w rozmowie z o2, że "nie interesuje go orientacja seksualna innych osób, poza jego żoną" bo to sfera intymna i prywatna.
Nie akceptuję natomiast demoralizacji w przestrzeni publicznej, naruszania moralności publicznej" - mówi szef MEiN.
Zapytany czy uważa się za osobę homofoniczną odparł, że "absolutnie nie". Przekonuje również, że nie ma sobie nic do zarzucenia w tym aspekcie a mógłby mieć, gdyby nie reagował na "jawną demoralizację".
Śmiszek: Powinien wylecieć z hukiem
Na wypowiedzi ministra zareagował poseł Lewicy, Krzysztof Śmiszek. Partner Roberta Biedronia, również zadeklarowany gej, nie przebierał w słowach. W rozmowie z o2.pl powiedział, że Czarnek powinien wylecieć z rządu.
To są słowa haniebne, opresyjne, pełne pogardy. Wypowiadanie takich słów przez funkcjonariusza publicznego, który powinien dbać o dobro dzieci, nie licuje z zajmowanym przez niego stanowiskiem. W normalnym kraju, po takich słowach powinien wylecieć z hukiem - skomentował Śmiszek.
Śmieszek przypomniał postać byłego wiceministra i pełnomocnika rządu ds. rodziny, Kazimierza Kapery. Ten zapomniany polityk Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego głosił w 1991 r., że "homoseksualiści to zboczeńcy, którzy roznoszą AIDS".
Ówczesny premier, Jan Krzysztof Bielecki, zdymisjonował go ze stanowiska. Kapera wrócił w 1997 r., jako pełnomocnik rządu (tym razem premiera Jerzego Buzka) do spraw rodziny. Stamtąd również wyleciał, tym razem za wypowiedzi rasistowskie.
30 lat temu był polityk, Kazimierz Kapera, który wygłaszał podobne osądy. Rozstał się ze stanowiskiem z hukiem. Dzisiaj ministrowi Czarnkowi włos z głowy nie spadnie. Wygląda na to, że Polska cofnęła się w czasie o trzy dekady - powiedział Krzysztof Śmiszek.
A Czarnka skrytykowały liczne organizacje obrony praw człowieka i mniejszości z całego świata. Jego słowa odnotował agencja prasowa Reuters...
... czy fundacja zajmująca się ochroną praw osób LGBT.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.